
Cypryjczyków i Polaków wiele łączy, wiele nas też odróżnia. Oba narody chciano pozbawić znacznej części oszczędności. Na Cyprze dzięki masowym protestom się to nie udało. W Polsce tymczasem nawet nikt nie zauważył, że rząd tego dokonał...
Od połowy 2011 r. zamiast 7,3% pensji brutto do funduszy jest przelewane tylko 2,3%. (...) To, co rząd zrobił w połowie 2011 r., ograniczając składkę do OFE, bardzo mi dziś przypomina niedoszły wariant "cypryjski". Policzmy: w 2012 r. do OFE trafiło 8,02 mld zł naszych składek odciąganych z pensji. I był to pierwszy rok niższych składek po rządowym "skoku na OFE" i obniżeniu składki. W 2011 r. - w roku "przejściowym" - do funduszy trafiło 15,1 mld zł. W ostatnim roku przed "skokiem", czyli w 2010 r., składki przekazane do OFE wyniosły aż 22,4 mld zł, zaś w dwóch poprzednich latach były na zbliżonym poziomie - oscylowały wokół 20,5-21 mld zł. Możemy już więc bez większego błędu oszacować, że rząd spowodował zmniejszenie przyrostu naszych pieniędzy, gromadzonych na emeryturę, o 14 mld zł rocznie. CZYTAJ WIĘCEJ
W przeciwieństwie do Cypryjczyków, w Polsce nikt jednak nie protestował. Mimo, iż Samcik podkreśla, że na Cyprze rządowy skok na oszczędności miał mieć charakter jednorazowy, tymczasem w Polsce faktyczne odebranie nam części składek na OFE ma charakter ciągły. I prawdopodobnie nigdy władze się już z tego nie wycofają.

