"Nie wyobrażam sobie, żeby Czarzastego dzisiaj odsuwać". Trela o sytuacji w Lewicy
"Nie wyobrażam sobie, żeby Czarzastego dzisiaj odsuwać". Trela o sytuacji w Lewicy Fot. Piotr Molecki / East News
Reklama.

Jak wielokrotnie już informowaliśmy w naTemat.pl, w tegorocznych wyborach do sejmików województw Lewica uzyskała jedynie 911 tys. 430 głosów. Z wynikiem 6,32 proc. formacja ta znalazła się dopiero na piątym miejscu, znacząco ustępując czołowym ugrupowaniom i przegrywając nawet z Konfederacją.

Choć lewicowym obozem – łączącym Nową Lewicę, PPS, Unię Pracy i partię Razem – z próbują współrządzić Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Magdalena Biejat oraz Adrian Zandberg, winowajcą klęski w walce o samorządy najczęściej wskazywany jest pierwszy z wymienionych polityków.

Sonda

Czy Włodzimierz Czarzasty powinien stracić pozycję lidera Lewicy?

60 odpowiedzi

Co dalej z Włodzimierzem Czarzastym? "Jest głównym architektem i negocjatorem"

Czy zatem wkrótce dojdzie do przetasowań w kierownictwie Lewicy? Do spekulacji na ten temat w środowy poranek odniósł się poseł Tomasz Trela. – To nie jest moment na pewno, żeby o tym rozmawiać. Dlatego, że ktokolwiek by o tym pomyślał teraz, to jest destabilizacja partii – stwierdził wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy na antenie Polsat News.

A to jest partia, która tworzy Koalicję 15 października! Głównym architektem i negocjatorem tej koalicji z ramienia Lewicy jest pan marszałek Włodzimierz Czarzasty. Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby architekta dzisiaj odsuwać po to, żeby czyjeś ambicję spełnić...

Tomasz Trela

wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy w Polsat News

Lewicę czeka kolejny blamaż? W wyborach do PE mogą nie załapać się na koalicję

Lepszym momentem na zmiany w Lewicy może okazać się czas po wyborach do Parlamentu Europejskiego... Wbrew wcześniejszym sugestiom senatora Grzegorza Schetyny wygląda bowiem na to, że poszczególne partie Koalicji 15 października do walki o unijne posady pójdą jednak osobno.

– Od wyborów w zeszłym roku stworzyła się taka praktyka, że idziemy w trzech blokach. I myślę, że tak będzie także w wyborach europejskich – oznajmił w PR1 szef MSWiA Marcin Kierwiński. Wpływowy polityk Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "jedna lista to konstrukcja, która jest dziś nie do stworzenia".

A to brzmi jak czarny scenariusz dla Lewicy. Gdyby w zaplanowanych na 9 czerwca wyborach do Parlamentu Europejskiego znów uzyskała ona poparcie jedynie na poziomie 6-7 proc., prawdopodobnie wystarczyłoby to maksymalnie na 3-4 mandaty.

Czytaj także: