Sławomir Nitras z KO oraz Włodzimierz Czarzasty i Magdalena Biejat z Lewicy.
Sławomir Nitras z KO po wyborach samorządowych ma dla Lewicy pewną radę. Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER; Filip Naumienko / REPORTER
Reklama.

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w tegorocznych wyborach do sejmików województw Lewica uzyskała jedynie 911 tys. 430 głosów. Formacja ta znalazła się dopiero na piątym miejscu, znacząco ustępując czołowym ugrupowaniom i przegrywając nawet z Konfederacją.

Doprowadziło to do zaostrzenia od dawna i tak nie najlepszych nastrojów w obozie, któremu wspólnie liderować próbują Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Magdalena Biejat i Adrian Zandberg. Sztabowcy otwarcie wylewają żale wobec reprezentujących Lewicę członków rządu, a Leszek Miller – autor ostatniego wyborczego zwycięstwa polskiej lewicy z 2001 roku – bezpardonowo grilluje aktualne kierownictwo.

Sonda

Czy Lewica dostała twój głos w wyborach samorządowych 2024?

216 odpowiedzi

Kłótnie w Lewicy po wyborach samorządowych 2024. Sławomir Nitras ma dla nich jedną radę

O tę sytuację na antenie radiowej Trójki we wtorek pytany był minister sportu i turystyki Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej. W odpowiedzi postanowił on udzielić partnerom z Koalicji 15 października jednej rady:

Wydaje mi się, że dzisiaj Lewica powinna zastanowić się nad pewną spójnością tego środowiska, bo wydaje się, że tam za mocno iskrzy i moja diagnoza jest taka: Lewica w tej formie, która jest, musi się zastanowić nad swoją przyszłością. Musi się w jakiś sposób porozumieć, bo my do końca nie wiemy, czy Razem jest w Lewicy, czy jest w koalicji, czy nie.

Sławomir Nitras

na antenie PR3

Członek rządu Donalda Tuska podkreślił, że "nieporozumienia w Lewicy wpływają na całą koalicję". – To staje się problemem nie tylko Lewicy, ale problemem całej koalicji, z którym musimy sobie poradzić – stwierdził.

"Powtarzanie błędów nie przyniesie zmiany". Lewicowa ministra jasno do partyjnych kolegów

Szefostwo Nowej Lewicy i partii Razem nie musi jednak korzystać tylko z zewnętrznych rad tego typu. Wcześniej podobną oceną publicznie podzieliła się wszakże przedstawicielka ich środowiska – ministra ds. równości Katarzyna Kotula.

"Jak się przegrywa albo zdobywa niesatysfakcjonujący wynik, to nie szuka się winnych w innych partiach, albo własnym elektoracie, tylko robi się diagnozę, co robimy nie tak, koryguje kurs, wprowadza zmiany i walczy o lepszy wynik w następnych wyborach. Powtarzanie wciąż tych samych błędów, nie przyniesie zmiany" – czytamy w jej komentarzu do wyników wyborów samorządowych 2024.

Czytaj także: