Przez lata PiS rządził w tym mieście. Jego burmistrz przez dwie kadencje był nawet posłem PiS, a gdy przejął lokalną władzę, od razu zawierzył je Jezusowi. Dziś, jak słyszymy, w obozie władzy w Radzyniu Podlaskim jest wstrząs i szok. Bo nagle okazało się, że w Radzie Miasta PiS ma tylko... 2 radnych. A burmistrz z poparciem 26 proc. walczy w drugiej turze z lokalnym działaczem, którego poparło niemal 42 proc. mieszkańców. – To rewolucja. Przewrót kopernikański. Przełamaliśmy dominację PiS – słychać w mieście. Pytanie, jak w bastionie PiS na ścianie wschodniej to się udało?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Radzyń Podlaski. Dwie godziny drogi na południowy wschód od Warszawy. Około 70 km od wschodniej granicy i tyle samo od Lublina. Wbrew nazwie nie leży na Podlasiu, tylko na Lubelszczyźnie, gdzie za kampanię PiS odpowiadał Przemysław Czarnek.
Od 2014 roku miastem rządzi Jerzy Rębek. Były wójt i poseł PiS, odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, o którym – może ktoś pamięta – było głośno w 2013 roku, gdy Rębek zwrócił się do dzieci na galerii, odwiedzających Sejm:
– Niech to usłyszy najmłodsze pokolenie. Żeby siostrzyczka lub braciszek narodzili się z in vitro, kilkoro spośród nich musi umrzeć. To narusza piąte przykazanie, które mówi: "Nie zabijaj". Biorę odpowiedzialność za te słowa.
Jako burmistrz zyskał ogólnopolski rozgłos, gdy w 2016 roku nazwał Czarny Protest buntem pogan. I gdy dwa lata wcześniej zamówił mszę, na której dokonał aktu zawierzenia Panu Jezusowi przez ręce Maryi Panny Miasta Radzynia Podlaskiego i jego mieszkańców.
I nagle lokalny wstrząs. Do Radzynia Podlaskiego zapukała nowoczesność. Młoda siła. I ogromna chęć zmian, która rzuciła wyzwanie burmistrzowi i PiS.
"Mieszkańcy Radzynia dokonali rewolucji"
"Przewrót kopernikański", "Rewolucja", "Punkt zwrotny w historii miasta" – tak stowarzyszenie Radzyń Moje Miasto nazywa dziś to, co zadziało się po ostatnich wyborach samorządowych w mieście Jerzego Rębka.
– Dokonała się zmiana, jakiej życzyłbym wielu miasteczkom. Bo chcemy z powrotem skleić naszą wspólnotę. Myślę, że w PiS są zszokowani – mówi naTemat Jakub Jakubowski, lider stowarzyszenia i główny konkurent Rębka w wyborach na burmistrza.
To on w pierwszej turze zdobył niemal 42 proc. głosów, a obecny burmistrz niewiele ponad 26 proc. Z kolei stowarzyszenie, którego jest współzałożycielem, do 15-osobowej Rady Miasta wprowadziło 13 radnych, w tym 8 kobiet, co jest rekordem w historii Radzynia.
Stan posiadania PiS? W 2014 roku 8 radnych. W 2018 roku – 9. W 2024 roku – 2.
– To chyba fenomen na skalę krajową. Gdy w bastionie PiS, gdzie w sejmiku wojewódzkim PiS zdobył 21 na 33 mandaty, Jakubowski w Radzie Miasta znokautował PiS – zauważa Mateusz Orzechowski, właściciel wydawnictwa "Wspólnota" z Radzynia Podlaskiego.
Tak Radzyń Podlaski pokazał, że w bastionie PiS może dokonać się drastyczna zmiana. Ale jak tego dokonał? I czy inne miasta mogłyby stąd wyciągnąć jakąś lekcję?
Burmistrz nie przyszedł na debatę
Tuż przed I turą "Wspólnota" zorganizowała debatę wyborczą dla kandydatów na burmistrza, ale nie stawił się na niej Jerzy Rębek.
– Myślę, że ta debata miała duże znaczenie dla wyniku I tury. Jakubowski bardzo przygotował się do wyborów. Był niesamowicie przygotowany do debaty. Rozmawia z mieszkańcami, zbiera od nich informacje, robi ankiety. Stawia na transparentność. Po tej debacie podszedł do mnie jeden z radnych i powiedział: "Słuchaj, Kuba to przyszłość Radzynia". I mówił to z zapałem – opowiada Mateusz Orzechowski.
Druga tura dopiero przed nami, wszyscy uprzedzają, że jeszcze wszystko może się zdarzyć. "Wspólnota" planuje też kolejną debatę – w Radzyniu, z transmisją online. Jak słyszymy, Jakubowski od razu wyraził zainteresowanie zaproszeniem, Rębek do ostatniej chwili zwlekał z odpowiedzią.
W międzyczasie pojawiła się propozycja debaty w Katolickim Radiu Podlasie" z Siedlec, z którym miasto Radzyń współpracuje.
Co zrobił Jakubowski?
"Kochani! Pomóżcie podjąć decyzję! Poradźcie mi, bo na dwie debaty nie mam już ani czasu, ani siły..." – napisał. "Zdecydowanie Radzyń" – padało w odpowiedziach. Zareagowało ponad 300 osób.
Co zrobił Rębek?
– Daliśmy kandydatom czas do godz. 15.00 na odpowiedź w sprawie zaproszenia. Punktualnie o godz. 15.00 burmistrz przysłał odpowiedź, że weźmie udział w debacie w Radiu Podlasie – mówi Mateusz Orzechowski.
Jakubowski kontra Rębek – mieszkańcy oceniają
Ludzie tak ich porównują.
– Jakubowski jest mistrzem social mediów. Porusza się w nich doskonale. Jest też grafikiem komputerowym, potrafi wiele rzeczy wizualnie pokazać. To typowy społecznik. Nie jest związany z żadną siłą polityczną. Jest otwarty i prospołeczny – mówi o rywalu burmistrza jeden z mieszkańców.
– Nie wyskoczył z kapelusza. Pracował w samorządzie od dawna. Najpierw został radnym miejskim, potem powiatowym i zawsze był najaktywniejszym radnym. Teraz startuje na burmistrza. On to metodycznie założył. Strategię polityczną miał zaplanowaną już od kilkunastu lat. Jeździł do USA, skończył Szkołę Liderów – słyszymy jeszcze.
– A poza tym potrafił pozyskać grono ludzi, których autentycznie zaraził. Działał. A to wyremontował dom dla uchodźców, a to zbierał śmieci. Nawet jeśli były to małe akcje, pokazywał, że można uruchomić energię mieszkańców. I zawsze w stowarzyszeniu podejmowali decyzje kolegialnie. To zupełnie przeciwstawny styl Rębkowi, który sam wszystkim próbował zarządzać – mówi jeden z rozmówców.
Po I turze Jakubowski ogłosił na przykład, że banery wyborcze zamierza przerobić na torby na zakupy.
Niestety, mimo prób, ani z burmistrzem Rębkiem, ani z lokalnym przedstawicielem PiS nie udało nam się porozmawiać.
Od mieszkańców słyszymy natomiast, że był z nim słaby kontakt. Że owszem, pomalowano Pałac Potockich, ogłosił rewitalizację otoczenia pałacu i jest pięknie, ale drogi dziurawe. I nie zawsze dotrzymywał obietnic.
"Robił z siebie jedynego katolika, my czuliśmy się wykluczani"
– Jest pracowity, ale otoczył się słabymi ludźmi. Z tego powodu miasto pozyskiwało mało środków. Choć PiS rządził w mieście, w powiecie, w sejmiku. Część mieszkańców na pewno nie chce Rębka i jest zmęczona jego rządami – mówi jeden z rozmówców.
Słychać też, że burmistrz jest bardzo religijny. Do dziś w Radzyniu przypominają, jak – jako wójt – przekazał jedną ze szkół Kościołowi, który potem zrobił z niej dom rekolekcyjny.
To za jego czasów Rada Miasta uchwaliła też tzw. Samorządową Kartę Praw Rodzin.
"Czy przedstawiciele środowisk LGBT+zablokowali dotację na remont oranżerii?" – pyta Rębek w jednym z ostatnich nagrań na FB, gdy okazało się, że Radzyń nie dostanie 7 mln zł na Oranżerię.
Kiedyś nie wyraził zgody na Tour de Konstytucja w tym mieście.
Poza tym zawierzenie miasta Jezusowi sprzed 10 lat pamiętają wszyscy. On sam mówił o sobie, że jest człowiekiem głębokiej wiary.
– Myślę, że wykorzystywał narzędzia, których używają politycy cyniczni. Czyli np. Kościół, którego większość z nas jest członkami. Robił z siebie jedynego katolika, a my czuliśmy się wykluczani – mówi Jakub Jakubowski.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Ciężko na to pracowaliśmy"
Rywal burmistrza mówi, że dla niego dużym zaskoczeniem było pozbawienie mandatów radnych o długoletnich stażach. Docenialiśmy ich siłę, ale do rady w ich miejsce dostali się młodzi. Mandat stracił sam przewodniczący. Zamiast nich dostali się m.in. informatyk, przedsiębiorcy, prawnik, geodetka i szereg społeczników.
Ale gdzie był klucz do sukcesu?
– To efekt naszej ciężkiej pracy. Mojej i całego zespołu blisko 40 ludzi, którzy nie bali się działać wbrew trendowi władzy w tym mieście – podkreśla Jakub Jakubowski. Gdyby mógł, wymieniłby chyba każdą osobę z osobna wraz z historią, która pchnęła ją do samorządu.
Bardzo akcentuje, że to była praca zespołowa. Że trwała od lat, nie tylko podczas kampanii wyborczej. Że strategia była przemyślana, opracowana i wypracowana już dawno. A potem metodycznie realizowana.
– Ciężko na to pracowaliśmy. Dlatego myślę, że nasz case jest przykładem na to, że taka zmiana – jeśli jest oddolna i długofalowa w podejściu do ludzi – może przynieść taki skutek, jaki osiągnęliśmy. Że jesteśmy w stanie odmienić nasze społeczności – mówi.
Osobiście chodził od domu do domu. Zapukał do ponad 2 tys. drzwi. Jego ludzie przez ostatnie lata obeszli każdy dom w swoich okręgach. Ale nie tylko o to chodzi – zaraz do tego wrócimy.
– My byliśmy z ludźmi przez 5 lat. I oni to zauważyli. Organicznie zaczęli do nas dołączać. Ale oni też zauważyli wiele rzeczy. Zdawałoby się, że na wschodzie jest elektorat PiS, beton itp. Ale to nieprawda. Oni mieli już dość – mówi.
Wskazuje na słynną na całą Polskę drogę wybudowaną za 3 mln zł, która prowadzi w pole.
– Po jednej stronie jest chodnik, są latarnie. Przez 10 lat przy tej ulicy nie powstała ani jedna firma. Na szczęście 7 kwietnia ludzie mieli już świadomość i wiedzę, jak wygląda sytuacja i zdecydowanej w większości zdecydowali się na zmianę – mówi.
Bez czarnego PR, bez negatywnej kampanii
Jakie miałby rady dla innych w bastionach PiS, którzy nie wierzą w zmiany?
– Wytrwałość. Szacunek dla innych, a już najbardziej dla wszystkich, którzy różnią się od nas i myślą inaczej. Tylko tak możemy to skleić podzielone społeczeństwo. Nie atakować tych, co myślą inaczej. Chyba, że reagować w swojej obronie. Taki mieliśmy plan i zmaterializowaliśmy go 7 kwietnia – odpowiada.
Jak mówi strategia na te wybory została obmyślona 5 lat temu. Wcześniej, jako radny miejski był kojarzony przez ludzi jako ten, który kłóci się z burmistrzem.
– Skojarzenie było negatywne. Gdy dostałem się do Rady Powiatu, z radną Bożeną Lecyk ustaliliśmy strategię na pięć lat. Że musimy być opozycją, która będzie takim mixem wytykania błędów, patrzenia na ręce władzy, krytyką oraz tego, co jest pozytywne, co jest propozycją i inspiracją. Ten mix powinien być w proporcji 30:70 proc.. Wiedziałem, że nie możemy uciekać się do obietnic bez pokrycia, do czarnego PR, negatywnej kampanii. Bo wtedy ludzie nie będą chcieli w to z nami wejść. Co nie znaczy, że nie walczyliśmy o to, czego ludzie nie potrzebują. Ale to nie nosiło znamion negatywnej kampanii. I po 5 latach przyniosło to efekt – mówi.
Podkreślmy jeszcze raz, póki co pewna jest zmiana w Radzie Miasta. Jakub Jakubowski ma świadomość, że w II turze wyborów na burmistrza wszystko może się zdarzyć. Może być niższa frekwencja. Mogą być próby zniechęcenia jego elektoratu do głosowania. I próby skompromitowania go, jak przed I turą.
– Byłem atakowany przez jeden z komitetów, ale nie burmistrza. Wyjęto jedno zdanie z debaty i na tej podstawie zarzucono mi kłamstwo, co było nieprawdą. Z tego "kłamstwa" uszyto gazetkę, którą rozrzucono po mieście. Spodziewam się, że to się może powtórzyć teraz. To dla mnie największe zagrożenie. Teraz mogę jedynie mobilizować tych, co wierzą w zmianę w Radzyniu. Bez tego przegram. I będzie super 13 radnych z burmistrzem Rębkiem, który będzie starał się wszystko torpedować i dalej uskuteczniać swoją politykę – mówi.
Nie wiadomo też, jak zachowa się elektorat trzeciego kandydata, który nie wszedł do II tury, a który kiedyś był współpracownikiem Jerzego Rębka. W wyborach uzyskał ponad 20 proc. głosów.
"Przez 10 lat jego wizja, popierana przez pisowską większość w radzie miasta, była górą. 7 kwietnia 2024 roku przy urnach mieszkańcy Radzynia dokonali rewolucji. 7 kwietnia 2024 roku odbyły się wybory w Radzyniu Podlaskim, które przejdą do historii".
Stowarzyszenie Radzyń Moje Miasto
O wyborach
Podczas różnych świat wygłaszał mowy, które dzieliły ludzi i wielu się to nie podobało. Widzieliśmy też, że nie możemy pozwolić na zawłaszczenie świąt narodowych, które chcielibyśmy inaczej świętować, w sposób bardziej radosny. Nie mogliśmy pozwolić na zawłaszczanie biało-czerwonej flagi, bo to nasz wspólny skarb. A on to wszystko robił, w sposób, według mnie, małostkowy i cyniczny. I to, razem z odcięciem się od społeczeństwa, lekceważenia ludzi, unikania debaty, doprowadziło do tego, co jest dziś.
Jakub Jakubowski
kandydat na burmistrza Radzynia Podlaskigo
Przez ostatnie 10 lat burmistrz zawłaszczył sobie miasto. Myślę, że mieszkańcy widzieli, że to był prywatny folwark. Że w domu kultury non stop odbywała się propaganda polityczna, a portal jego dyrektora, który jest lokalnym politykiem i prawą ręką burmistrza, jest tubą propagandową. Myślę też, że mieszkańcy czują, że ościenne miasta trochę nam uciekły. Że jest tam więcej dynamicznej zmiany. Widać sklepy, firmy, nowo powstające bloki i jest wrażenie, że tam jest więcej życia. A u nas ludzie widzą, że perspektyw i rozwoju jest mniej. I nie powstały do tego warunki.