
Koalicyjnymi propozycjami Mateusz Morawiecki zaczął publicznie sypać podczas wywiadu, jakiego w sobotni poranek udzielił RMF FM. Oficjalny szef rządu Zjednoczonej Prawicy w latach 2017-23 przekonywał, że jest dobrej myśli co do nowego układu sił w samorządach.
Pierwsza oferta z ust byłego premiera padła pod adresem Sławomira Mentzena i spółki. – Sądzę, że jeżeli będziemy mogli zbudować koalicję choćby z Konfederacją na Podlasiu, to będziemy rządzili w co najmniej pięciu sejmikach, ale może nawet w większej liczbie. Trwają rozmowy z innymi partnerami, nie chciałbym tutaj za wiele tajemnicy wychylać, ponieważ negocjacje lubią ciszę – stwierdził Morawiecki.
Kilka chwil później prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości otwarcie rozmarzył się jednak o budowie "Koalicji Polskich Spraw" z Polskim Stronnictwem Ludowym. Mateusz Morawiecki ocenił, iż ludowcy są wśród "zjadanych przez pana Tuska", dodatkowo członków aktualnie rządzącej Koalicji 15 października nazwał... "opozycją".
Mateusz Morawiecki
o nadziejach koalicyjnych PiS na antenie RMF FM
Alternatywa? Zdaniem byłego premiera jest nią tylko PiS. – My jesteśmy względem PSL komplementarni i nie ma tutaj wielkich ryzyk we współpracy z nami – zachwalał Morawiecki swoją partię. Podczas rozmowy z Krzysztofem Ziemcem zapowiedział on, że może "przyjąć każdy zakład, że znajdą się takie powiaty i to bardzo duże" w których dojdzie koalicji PiS z PSL.
– Mniej lub bardziej cichej lub głośnej, ale myślę, że ona będzie wszystkim bardzo dobrze znana – podsumował enigmatycznie koalicyjne propozycje.
Czy PSL powinno wejść w koalicję z PiS?
579 odpowiedzi
Morawiecki i dziwna pomyłka ws. aborcji. "Nie jestem naiwny, wiem, że jeśli wahadło wychyli się w drugą stronę"
Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, w sobotę wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył się także z tego, jak zagłosował ostatnio nad projektem Trzeciej Drogi w sprawie przywrócenia tzw. kompromisu aborcyjnego. Mateusz Morawiecki długo zapewniał, że jest zwolennikiem takiego rozwiązania, po czym w Sejmie zagłosował za jego odrzuceniem.
– Nie jestem naiwny, wiem, że jeśli wahadło wychyli się w drugą stronę, to te liberalne projekty mogą kiedyś wejść w życie. Aborcja jest złem, jestem przeciwnikiem aborcji. Sam zresztą się wczoraj pomyliłem, bo myślałem, że te projekty są głosowane od najbardziej liberalnego do najbardziej konserwatywnego – wyznał.
– Gdybym ja mógł cofnąć czas, to bym to zrobił. Uważam, że tamten kompromis był niedobrym, ale dużo lepszym wyjściem, niż to, co może nas czekać w przyszłości – dodał Morawiecki.