Ze względu na działania zdominowanych przez Donalda Trumpa republikanów i blokowanie amerykańskiego wsparcia, Ukraina staje przed widmem rychłej klęski w wojnie z Rosją. Brakować zaczyna szczególnie pocisków rakietowych, w tym tych niezbędnych do odpierania ataków wroga. Z odsieczą Kijowowi przychodzą jednak przyjaciele z Berlina.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Niemcy dostarczą Ukrainie kolejny system obrony powietrznej Patriot. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował mnie dzisiaj przez telefon o masowych rosyjskich nalotach na cywilną infrastrukturę energetyczną. Stoimy niezachwianie po stronie Ukrainy" – poinformował w sobotnie popołudnie kanclerz Olaf Scholz.
Wcześniej RFN przekazała Siłom Zbrojnym Ukrainy już dwa zestawy Patriot, które – jak to ujął niemiecki minister obrony – "sprawdziły się boju" z najeźdźcą uparcie prowadzącym koleje ataki. – Rosyjski terror wobec ukraińskich miast i infrastruktury powoduje niezmierzone cierpienia – stwierdził z oburzeniem Boris Pistorius, wyjaśniając potrzebę wysłania do Ukrainy nowego sprzętu.
Na te wieści z Berlina szybko zareagował Wołodymyr Zełenski. "Jestem wdzięczny kanclerzowi za decyzję o dostarczeniu Ukrainie kolejnego dodatkowego systemu Patriot i rakiet do istniejących systemów obrony powietrznej" – czytamy w najnowszym komunikacie przywódcy z Kijowa.
"Dziękuję, Olafie, za Twoje przywództwo! To prawdziwy przejaw wsparcia dla Ukrainy w krytycznym dla nas momencie. Wzywam wszystkich pozostałych przywódców państw partnerskich do pójścia za tym przykładem" – dodał Zełenski w podsumowaniu podziękowań dla Niemców.
Z danych Ukraine Support Tracker wynika, że Niemcy są najhojniejszym europejskim sojusznikiem władz w Kijowie. W rankingu pomocy militarnej RFN ustępuje jedynie Stanom Zjednoczonym, a znacząco wyprzedza państwa takie, jak Wielka Brytania, Dania, Holandia, czy Norwegia. Polska, która jeszcze pod koniec rządów PiS ograniczyła wsparcie dla Ukrainy, zajmuje siódmą lokatę.
To już kolejna niemiecka pomoc dla Ukrainy w kwietniu. Wcześniej zapadły decyzje ws. pocisków i Marderów
Tuż po Wielkanocy Boris Pistorius poinformował, że to Niemcy wzięli na siebie główną odpowiedzialność za powodzenie planu zapewnienia Ukrainie odpowiedniej liczby pocisków artyleryjskich. W ramach inicjatywy zaproponowanej przez rząd Czech z niemieckich źródeł SZU dostaną aż 180 tys. pocisków o łącznej wartości 576 mln euro.
Następnie ujawniono, że słynny koncern zbrojeniowy Rheinmetall od rządu Olafa Scholza otrzymał zamówienie na kolejne dwadzieścia wozów bojowych Marder. Jest ono warte "dwucyfrową sumę wyrażoną w milionach euro", a dostawa sprzętu do finalnego odbiorcy w Ukrainie nastąpi jeszcze w tym roku.
Stała misja Bundeswehry na Litwie. "Przykład wyjątkowego przywództwa i zaangażowania"
Jakby tego było mało, na Litwie kilka dni temu przywitano pierwszą grupę niemieckich żołnierzy, którzy rozpoczynają tam tworzenie stałej brygady Bundeswehry. Docelowo ma ona liczyć nawet 5 tys. osób. To sytuacja bezprecedensowa, gdyż po II wojnie światowej niemiecka armia nigdy nie powołała stałej misji poza granicami RFN.
QUIZ: Tylko prawdziwy Polak zna Niemców tak dobrze! Sprawdź, co wiesz o sąsiadach zza Odry
– Poprzez stałe stacjonowanie na Litwie wysyłamy wyraźny sygnał solidarności. To ważny dzień dla tej brygady, dla Bundeswehry oraz dla NATO – mówił w Wilnie minister obrony RFN Boris Pistorius. – To przykład wyjątkowego przywództwa i zaangażowania, kiedy faktycznie widzimy, że zbiorowa obrona i jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego działają – stwierdził natomiast dowódca Sił Zbrojnych Litwy Valdemaras Rupšys.