Tegoroczny Coachella Valley Music and Arts Festival, który co roku organizowany jest w Dolinie Coachella na Pustyni Colorado, rozpoczął się w piątek (12 kwietnia). Pierwszego dnia uczestnicy muzycznego wydarzenia mieli okazję usłyszeć pod sceną m.in. meksykańskiego piosenkarza Peso Plumę, byłą gwiazdę Disneya, czyli Sabrinę Carpenter, a także partnerkę Roberta Pattinsona i aktorkę z serialu "Daisy Jones & The Six" - Suki Waterhouse.
Headlinerem, czyli główną gwiazdą piątkowej imprezy, był koncert Lany Del Rey na Main Stage. 38-letnia przedstawicielka nurtu muzycznego alt-pop, która w swojej twórczości chętnie sięga po gatunek Americana (inspirowany latami 50. i 60), zaśpiewała przed około 100 tys. festiwalowiczów swoje największe przeboje.
Na setliście nie zabrakło takich hitów jak "Summertime Sadness", "Born to Die", "Ride", "Young & Beautiful" i "Video Games".
W wykonaniu ostatniego z wymienionych kawałków pomogła jej dużo młodsza piosenkarka i idolka nastolatek, Billie Eilish, która w tym roku zdobyła drugiego w swojej karierze Oscara (za piosenkę "What Was I Made For" z filmu "Barbie" Grety Gerwig).
Pojawienie się na scenie Coachelli 22-letniej księżniczki pop było oczywiście niespodzianką. Przed wykonaniem "Video Games" Lana Del Rey zaśpiewała utwór "Ocean Eyes" z debiutanckiej EP-ki Eilish "Don't Smile at Me".
Fani zareagowali na duet zachwytem, o czym świadczyły choćby piski pod sceną. "Mam ciarki, gdy ich słucham"; "Obie są tak niesamowicie utalentowane. Zrobiłabym wszystko, by tam być"; "Widać, że Billie cieszy się jak dziecko z możliwości wystąpienia u boku królowej" – czytamy w komentarzach na portalu X (dawnym Twitterze).
W grudniu zeszłego roku Billie Eilish pojawiła się na gali Hitmakers 2023 organizowanej przez tygodnik rozrywkowy "Variety". Podczas imprezy w Los Angeles artystka wyznała reporterce Tianie DeNicoli, że nie zamierzała wykonywać wielkiego gestu w postaci publicznego coming outu.
– Nie, nie zrobiłam tego, bo zawsze myślałam: "Czy to nie jest oczywiste"? Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ludzie mogą tego nie widzieć – dodała 21-letnia gwiazda muzyki pop, a w jej głosie było słychać zakłopotanie.
Po wydarzeniu, na którym wręczono jej nagrodę w kategorii "filmowej piosenki roku" za kawałek "What Was I Made For", Eilish wstawiła na Instagram dość mocny wpis. "Dziękuję za nagrodę i za wyoutowanie mnie na czerwonym dywanie o 11 rano. Zamiast mówić o czymś, co jest ważne... Lubię chłopców i dziewczyny. Zostawcie mnie w spokoju. Kogo to tak naprawdę obchodzi" – skwitowała.