Kraków to bez wątpienia jedno z najpopularniejszych miast turystycznych w Polsce. Nietrudno więc dziwić się, że tamtejsze lotnisko z każdym rokiem obsługuje coraz więcej pasażerów. Pod tym względem ustępuje jedynie Lotnisku Chopina w Warszawie. Niebawem podróżni odczują ogromną zmianę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Największa zmora każdego pasażera na lotnisku? Bez wątpienia jest nią kontrola bezpieczeństwa. Moment, w którym z plecaka trzeba wyjąć całą elektronikę i płyny potrafi ciągnąć się w nieskończoność. Jednak w Krakowie niebawem będzie to tylko niemiłym wspomnieniem.
Lotnisko w Krakowie zapowiada rewolucję. Będzie pierwsze w Polsce
Świat podróży lotniczych wkracza właśnie w nową erę. Wszystko za sprawą nowoczesnych skanerów CT, które znacznie dokładniej pokazują zawartość bagażu podróżnych. Takie urządzenia jeszcze w 2024 roku powinny pojawić się na większości lotnisk w Wielkiej Brytanii. Podobną deklarację złożyła również Hiszpania i czeska Praga. W ślad za nimi ruszyły także polskie porty.
O montażu nowoczesnych czytników myśli lotnisko w Poznaniu. Na Lotnisku Chopina w Warszawie już mają trwać testy jednej maszyny, a w planach jest całkowita wymiana sprzętu. O krok dalej poszedł Kraków, który już teraz złożył zamówienie na dostarczenie i montaż 10 skanerów CT.
"Jako pierwszy port lotniczy w Polsce uruchomiliśmy procedurę na zakup systemów kontroli bezpieczeństwa bagażu kabinowego. Przedmiotem procedury jest dostawa, instalacja oraz uruchomienie 10 sztuk specjalnych, nowoczesnych skanerów CT" – poinformowało w czwartek 18 kwietnia lotnisko w Krakowie w mediach społecznościowych.
Nowe czytniki CT to wybawienie dla podróżnych. Koniec z limitem płynów
Nowe skanery to spełnienie marzeń milionów pasażerów, którzy obecnie muszą wyjmować całą elektronikę z plecaka podczas każdego lotu. Wprowadzenie tej technologii oznacza również odejście od kłopotliwego limitu płynów w bagażu podręcznym.
W konsekwencji, po montażu czytników CT pasażerowie nie będą musieli wyjmować niczego z plecaka. Dlaczego? Urządzenia te generują trójwymiarowy obraz zawartości prześwietlanego bagażu. Obecna technologia tworzy jedynie płaski obraz i pozwala na ustalenie twardości przedmiotów znajdujących się w ich wnętrzu.
Koniec wyjmowania zawartości plecaka oznacza bardzo duże przyspieszenie kontroli bezpieczeństwa. – Zależy nam – idąc za przykładem innych lotnisk na świecie – na usprawnieniu kontroli i poprawieniu jakość obsługi naszych klientów! Z doświadczenia wiemy, że tomografy świetnie sprawdzają się podczas pracy z bagażem rejestrowanym – przekazał Radosław Włoszek, prezes zarządu Kraków Airport.
Skąd wziął się limit płynów w bagażu podręcznym?
Ograniczenie przewozu płynów do 100 ml i maksymalnie jednego litra na pasażera nie wziął się znikąd. W Europie obowiązuje od 2006 roku, kiedy do w Wielkiej Brytanii udało się udaremnić zamach na niespotykaną dotychczas skalę. Terroryści planowali wnieść do samolotów lecących z Londynu-Heathrow do USA butelki z substancjami, z których dopiero na pokładzie zrobiliby bomby. Zapalnikami miały być niepozorne urządzenia elektroniczne – aparaty, laptopy i telefony komórkowe.
Zamach na szczęście udało się udaremnić, ale reakcja służb była natychmiastowa. Brytyjskie ministerstwo transportu od razu zabroniło posiadania na pokładzie bagażu podręcznego. Pasażerowie mogli mieć przy sobie jedynie portfel i dokumenty, które były zapakowane do przezroczystej torebki. Później przepisy złagodzono, wprowadzając limit 100 ml płynów i konieczności wyjmowania elektroniki.