Ryanair to najpopularniejsza linia lotnicza w Polsce, a także w całej Europie. Dzięki szerokiej siatce połączeń przyciąga miliony pasażerów każdego miesiąca. Jednak wiele jej praktyk budzi wątpliwości. Jedną z nich z pewnością jest overbooking.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Overbooking to bez wątpienia czarny sen każdego podróżnego. Dochodzi do niego w momencie, kiedy linia lotnicza sprzeda więcej biletów, niż posiada miejsc w samolocie. Zdarza się to np. podczas zmiany maszyny na mniejszą, lub w sezonie letnim, kiedy przewoźnik chce mieć pewność, że wszystkie miejsca będą zajęte. Jak się okazuje, overbooking można wykorzystać na swoją korzyść.
Ryanair miał overbooking. Dla nich była to okazja
O tym, jak wykorzystać overbooking na swoją korzyść opowiedział na TikToku @bajer_z_lotniska. Jak przyznał w krótkim nagraniu, pod koniec stycznia 2024 roku miał lecieć do Barcelony wraz z jedną osobą towarzyszącą. Na lotnisku w Modlinie, skąd mieli startować, usłyszeli jednak, że na ich lot sprzedano więcej biletów, niż było wolnych miejsc.
Jako doświadczony podróżnik, autor materiału od razu udał się do okienka Ryanaira. Dlaczego? Chciał zgłosić się na ochotnika i ustąpić swoje miejsca innym osobom. Wiedział bowiem, że może na tym wiele zyskać, a linie lotnicze wolą, kiedy ktoś dobrowolnie opuści lot, zamiast zmuszać kogoś do pozostania w kraju.
Ryanair opłacił im urlop w Barcelonie
Jak przyznał tiktoker, w okienku czekała miła przedstawicielka lotniska, która szybko pomogła im w dopełnieniu formalności. Za overbooking pasażerom, którzy nie polecieli do Barcelony, należało się bowiem odszkodowanie. To jednak nie koniec korzyści.
– Miła pani z obsługi wysłała nasze wnioski o odszkodowanie do linii oraz przebookowała nas za darmo na loty tego samego dnia do Mediolanu-Bergamo i stamtąd do Barcelony – opowiedział podróżnik.
Po około miesiącu na jego koncie pojawiło się odszkodowanie od Ryanaira. Przewoźnik zwrócił mu 800 euro (400 euro od osoby), czyli ok. 3,5 tys. zł. – Fakt, straciliśmy cały dzień w Barcelonie, ale zarobiliśmy tyle, że spłacił się cały wyjazd i jeszcze nam zostało – podsumował podróżnik.
Odszkodowania za lot nie przysługują w każdym przypadku
Kwestia odszkodowań za overbooking, opóźniony lub odwołany lot od lat budzi wiele emocji. O ile w przypadku overbookingu linie lotnicze nie robią większych problemów z wypłatą środków, o tyle przy opóźnieniach i anulowanych połączeniach już owszem.
Przypominamy, że odszkodowanie należy się za lot, który w miejscu docelowym pojawi się z minimum 3-godzinnym opóźnieniem. Są jednak pewne wyjątki. Jeżeli do poślizgu doszło np. z powodu złej pogody lub strajków w porcie, wówczas przewoźnik nie wypłaci odszkodowania.
Słono będzie kosztowało go jednak opóźnienie wynikające z jego winy, czyli spowodowane np. awarią samolotu. W zależności od długości trasy pasażerom należy się wówczas od 250 do nawet 600 euro zadośćuczynienia od osoby. Kwota uzależniona jest od odległości, a także tego, czy połączenie odbywało się w ramach granic UE, czy poza Wspólnotę.