W piątek dowiedzieliśmy się, iż dwie osoby zostały zatrzymane w Polsce w związku z pobiciem rosyjskiego opozycjonisty Leonida Wołkowa, bliskiego współpracownika Aleksieja Nawalnego. Okazuje się, że z tą sprawą związany jest też inny incydent, w którym również brał udział Polak. Chodzi o atak na żonę znanego rosyjskiego opozycjonisty, który przebywa w Argentynie. To jego zatrzymanie miało doprowadzić do sukcesu służb ws. wątku litewskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nienależny rosyjski portal "The Insider" zidentyfikował mężczyznę, który groził rosyjskiemu ekonomiście i aktywiście Maksymowi Mironowowi oraz zaatakował jego żonę w Argentynie. Jak podano, sprawcą okazał się Grzegorz D., który jest obywatelem Polski.
Polak zaatakował żonę rosyjskiego opozycjonisty
The Insider napisał, iż udostępnił tę informację polskim organom ścigania, co doprowadziło do aresztowania mężczyzny.
Wracając jednak do ataku na rodzinę Mironowów w Argentynie, to 31 sierpnia 2023 ktoś zapukał do drzwi domu rosyjskiego ekonomisty i blogera Maksyma Mironowa w Buenos Aires.
"Odbierając domofon, Maxim usłyszał nieznany głos z wyraźnym akcentem, przekazujący wiadomość: "Profesor Maksym Mironow? Mam dla ciebie wiadomość. Trzymaj się z daleka od Rosji i rosyjskiej polityki!" – czytamy w tekście "The Insider". Kiedy Rosjanin zbiegł na dół, tej osoby już nie było.
Atak na żonę rosyjskiego opozycjonisty w Argentynie
Kiedy kolejnego dnia żona Maxima, Aleksandra Petraczkowa wróciła do domu z 10-miesięcznym dzieckiem, spotkała tego samego agresora. Z relacji portalu wynika, że mężczyzna uderzył ją w twarz, a następnie krzyknął to samo złowieszcze ostrzeżenie: "Trzymaj się z daleka od Rosji!". Kobieta zaczęła krzyczeć, a napastnik uciekł z miejsca zdarzenia.
"The Insider" wskazał, że Mironow nie ma wątpliwości, że atak ma związek z jego działalnością zawodową. Według Mironowa i Petraczkowej napaść miała charakter ostrzegawczy: "Wiemy, gdzie mieszkacie i możemy do Was dotrzeć nawet w Argentynie".
Policja oczywiście podjęła w tej sprawie działania, ale to "The Insider" zidentyfikował mężczyznę jako 38-letniego Polaka Grzegorza D. z Bydgoszczy. Co więcej, zapisy lotów potwierdzają, że przybył do Argentyny 30 sierpnia samolotem Air France z Paryża i odleciał 5 września – z powrotem do Paryża.
Portal zwraca też uwagę w swoim tekście, że Grzegorz D. w 2022 roku zainicjował zbiórkę pomocy dla Ukrainy. Mężczyzna udzielał nawet wywiadów polskim rozgłośniom radiowym, omawiając plany przekazania zebranych przedmiotów osobom dotkniętym skutkami wojna. Na zdjęciu w artykule "The Insider" widzimy go, jak rozmawia z reporterem Radia Eska. Jednak według baz danych kontroli granicznej, o których pisze serwis, nie przekroczył granicy z Ukrainą. Nie do końca jest zatem jasny cel jego działalności na tym polu.
W związku z atakiem w Argentynie portal "The Insider" zwrócił się do polskiej policji i służb, a ci zatrzymali Polaka. Co więcej, to miało pomóc zatrzymać dwóch Polaków, którzy zaatakowali na Litwie wspominanego już współpracownika Nawalnego.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.