Krzysztof Bosak z Konfederacji jest wstrząśnięty opisaną w mediach społecznościowych historią aktywisty LGBT, który doznał udaru, a następnie – wedle relacji przyjaciółki – miał czekać wiele godzin na udzielenie fachowej pomocy. "Żadnemu przeciwnikowi nie życzę takiego potraktowania" – napisał wicemarszałek Sejmu.
Reklama.
Reklama.
"Dramatyczna historia. Jej bohater to jeden z liderów polskich organizacji LGBT i kandydat partii tęczowej lewicy. Żadnemu przeciwnikowi nie życzę takiego potraktowania! Wszyscy kolejni ministrowie zdrowia i premierzy odpowiadają za to, że coś takiego jest możliwe…" – napisał na swoim Facebooku Krzysztof Bosak.
Reprezentujący Konfederację wicemarszałek Sejmu w ten właśnie sposób odniósł się do doniesień na temat Tomasza Szypuły, znanego aktywisty środowisk LGBT, byłego prezesa Kampanii Przeciw Homofobii. Jak poinformowała na FB jego przyjaciółka Katarzyna Szyniszewska, 44-letni mężczyzna doznał kilka dni temu udaru.
"Tak się zdarza niestety. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przychodnia, do której wzięła go siostra, odesłała go do domu po poddaniu leków na zbicie ciśnienia, które jednak i tak nie spadało. Po przyjściu do domu, Tomek stracił przytomność. Karetka była w 5 minut, ale potem to co się stało nie mieści mi się w głowie!!!!" – napisała Szyniszewska.
Aktywista LGBT z udarem miał czekać kilkanaście godzin na SOR
Z relacji kobiety wynika, że Szypuła miał następnie trafić do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ulicy Szaserów w Warszawie. Tam "siostra Tomka walczyła kilkanaście godzin na SOR-ze, żeby przyjeli Tomka na oddział. Lekarz przerażonej siostrze powiedział, że każdy chciałby się dostać na oddział?!!!" – poinformowała przyjaciółka aktywisty. Wedle jej słów, medyk miał też zasugerować zabranie Szypuły do domu.
"Siostra Tomka walczyła dalej i nie dawała za wygraną. Przebłagała panią doktor na korytarzu, żeby przyjęła brata na oddział i był to oddział ... laryngologiczny. Minęło wiele godzin, zanim Tomek został objęty profesjonalną pomocą" – napisała w dalszej części posta Katarzyna Szyniszewska.
Kobieta podała, że stan Szypuły jest krytyczny, i że leży on obecnie na oddziale intensywnej terapii. Nie chciała zdradzać dalszych szczegółów, ale poprosiła o modlitwę za cud oraz udostępnianie przekazanych przez nią informacji. "Ślijcie w świat bo następnym razem może to być Wasza mama, albo mąż" – napisała.
Szpital nie odnosi się do szczegółów sprawy Tomasza Szypuły
Co na to wszystko Wojskowy Instytut Medyczny? O komentarz poprosiliśmy rzecznika placówki Mariusza Giereja. Ten nie wdał się jednak w żadne szczegóły sprawy. Poniżej cytujemy jego odpowiedź.
"Zgodnie z polskim prawem, informacje o stanie zdrowia pacjenta są danymi szczególnie wrażliwymi, które podlegają ochronie. Jako rzecznik prasowy, nie mam prawa ujawniać takich informacji, bez zgody samego pacjenta lub osób przez niego upoważnionych" – napisał Gierej.
QUIZ: Czy poznajesz tych polityków i polityczki? Sprawdź swoją wiedzę w naszym quizie!
"Nawet jeśli inna osoba nieuprawniona, narażając się sama na konsekwencje prawne, publikuje takie informacje, nie zwalnia mnie to z obowiązku przestrzegania poufności nawet jeżeli opublikowana informacja pomawia i zniesławia szpital, który reprezentuję. Ujawnienie informacji bez zgody pacjenta może każdego narazić na konsekwencje prawne" – stwierdził rzecznik szpitala.