Dziwisz się, że czereśnie są tak drogie? Zobacz, co robią sadownicy, aby je ratować.
Dziwisz się, że czereśnie są tak drogie? Zobacz, co robią sadownicy, aby je ratować. Fot. Bartosz KRUPA/East News
Reklama.

Dziwisz się, że czereśnie są tak drogie? Zobacz, co robią sadownicy, aby je ratować

W internecie jest wiele nagrań, na których widzimy, jak sadownicy nocami rozpalają ogniska, aby ogrzać kwitnące czereśnie. Przymrozki mogą zniszczyć tegoroczne zbiory, a owoce mogą być z tego powodu bardzo drogie.

– Drugi dzień palenia (ognisk-red.). Technikę mamy już dobraną. Drugi dzień chronimy czereśnie – przekazał jeden z sadowników na nagraniu umieszczonym w serwisie Sadownictwo.

Z kolei w Winnicy Lubuskiej w Zaborze do walki z przymrozkami wykorzystano nawet śmigłowiec. "Chyba się udało, sprawdzimy za kilka godzin. W najniżej położonym miejscu były -4. Helikopter mieszał powietrze, osuszył latorośle" – napisał na Facebooku sadownik Krzysztof Fedorowicz.

A w kolejnym wpisie dodał: "90 procent młodych latorośli wybroniliśmy! Jeszcze dwie trudne noce. Szykujemy się na tę z poniedziałku na wtorek. Będziemy budować kopce z drewna i słomy. Potrzebujemy wsparcia w tworzeniu tych konstrukcji! Niestety helikoptera z nami nie będzie".

W tym tygodniu przymrozki nie odpuszczą

Czego jednak spodziewać się po pogodzie w tym tygodniu? Jak podało w poniedziałek IMGW, "przez większą część tygodnia dominować będzie chłodna aura, często z nocnymi przymrozkami i opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a miejscami nawet śniegu". Tym samym dla sadowników będzie to trudny czas.

Z tego względu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty. Do wtorkowego poranka w niektórych regionach obowiązują więc ostrzeżenia pierwszego stopnia przed przymrozkami. Synoptycy z IMGW spodziewają się spadków temperatury do -2 st. C, a przy gruncie nawet do -4 st. C.

Według nowych prognoz także najbliższej nocy temperatura na większości obszarów Polski spadną do nawet do -3 st. C. W środę przymrozki mogą pojawić się tym razem w regionach północnych, z kolei w czwartek oraz piątek przede wszystkim w górach i w rejonach podgórskich.

Ale choć końcówka kwietnia ma być lodowata, na początku maja sytuacja ulegnie diametralnej zmianie. Punktem zwrotnym ma być majówka, kiedy w niektórych częściach Polski termometry zmierzą nawet 23 stopnie.

Czytaj także: