Od początku spotkania wydawało się, że z mieszkańcami Gostynina były premier rozumie się prawie bez słów. - Miały być tu inwestycje termalne, były na to środki, umowy z marszałkiem. Wiecie, co się stało? - pytał retorycznie Jarosław Kaczyński. - Wiemy! - odpowiadał rozentuzjazmowany tłum. Ten entuzjazm prezes
Prawa i Sprawiedliwości nieco ostudził jednak parę chwil później, gdy postanowił kontynuować swe przemówienie zaczynając kolejną myśl od słów "tu, w Gąbinie...". Jak później wyjaśnił, Gąbin chodził mu jednak po głowie tylko dlatego, że w tej miejscowości mieszka jego wieloletni przyjaciel i organizator sobotniego spotkania Wojciech Jasiński.