Spór w rządzie i problem z ustawami. Kotula: Ja Kosiniakowi-Kamyszowi nie mówię, jak ma żyć!
– Nie startuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podjęłam się zadania bycia szefową sztabu. Zrobię wszystko, by Lewica była silna, by miała dobrą reprezentację w PE. Zależy mi też, by Lewica była silna tutaj, w polskim parlamencie – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula, gościni "Rozmowy dnia" naTemat.
– Chciałabym też realizować swoją misję w rządzie, ona jest priorytetowa. Zostaję w rządzie, będę pracować na rzecz równości, na rzecz przeciwdziałania przemocy domowej i wszystkich wyznaczonych mi zadań. Natomiast będę pomagać Lewicy nie tylko w części kampanijnej, ale również tu, chcąc zbudować silną Lewicę – dodaje.
– Trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że ten rząd jest wciąż w większości bardzo konserwatywny i prawicowy. Cieszę się, że Lewica jest języczkiem u wagi. Bo dzisiaj problemem jest fakt, że powinien powstać projekt o związkach partnerskich, a jest mały koalicjant PSL, który nie zgadza się, by był to projekt rządowy, mówi twarde "nie". Ja uważam, że to jest zadanie, które wyznaczył mi premier, będę do tego dożyła, by ten projekt powstał, dla mnie jest to absolutne minimum – podkreśla ministra Kotula.