To ratowało go przed gniewem Kremla, który nieustannie próbował skłonić, a raczej zmusić, władze w Londynie do zgody na ekstradycję. Z tego powodu doszło nawet do wielomiesięcznego konfliktu pomiędzy Downing Street a Kremlem. W
Rosji do dziś toczyło się przeciw niemu kilkanaście postępowań. W tym to, za które po powrocie do ojczyzny groził mu najwyższy wymiar kary, a w którym śledczy oskarżali go o próbę przeprowadzenia zamachu stanu. Głównym dowodem w tym śledztwie były liczne wypowiedzi Bieriezowskiego, w których zachęcał rodaków do ostrego sprzeciwu. Był zwolennikiem tezy, że skoro Władimir Putin łamie konstytucję, wszelkie przejawy sprzeciwu wobec tego mają legalny charakter.