nt_logo

Chytry plan Tuska. Jak zakończyć spór z Brukselą, nim do władzy dojdą Węgrzy?

Piotr Brzózka

26 kwietnia 2024, 08:16 · 2 minuty czytania
Donald Tusk chce zakończyć spór o praworządność z Brukselą jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się na początku czerwca. Pośpiech nie jest przypadkowy i nie chodzi wyłącznie o kalendarz wyborczy. W lipcu bowiem prezydencję w UE obejmują Węgry, to zaś może utrudnić szybkie zakończenie procesu.


Chytry plan Tuska. Jak zakończyć spór z Brukselą, nim do władzy dojdą Węgrzy?

Piotr Brzózka
26 kwietnia 2024, 08:16 • 1 minuta czytania
Donald Tusk chce zakończyć spór o praworządność z Brukselą jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się na początku czerwca. Pośpiech nie jest przypadkowy i nie chodzi wyłącznie o kalendarz wyborczy. W lipcu bowiem prezydencję w UE obejmują Węgry, to zaś może utrudnić szybkie zakończenie procesu.
Donald Tusk chce zakończyć spór o praworządność z Brukselą, zanim stery w UE przejmą Węgry Viktora Orbana Fot. THIERRY MONASSE/REPORTER

Jak donosi dziennik "Rzeczpospolita", rząd Donalda Tuska chce, by do 9 czerwca Bruksela uznała, że w Polsce nie ma ryzyka łamania praworządności. W szczególności chodzi o szybkie wyjście z procedury wszczętej w ramach art. 7 Traktatu UE w 2017 roku. Teoretycznie jej zastosowanie groziłoby nam zawieszeniem praw członkowskich, takich jak prawo głosu w Radzie Europejskiej.


Jak podkreśla "Rz", zakończenie sporu o praworządność jest jednym ze strategicznych celów polityki międzynarodowej gabinetu Tuska, tym bardziej, że jest to jedna z obietnic wyborczych złożonych w ostatniej kampanii parlamentarnej przez Koalicję Obywatelską.

Rząd Tuska chce zakończyć spór o praworządność, zanim władzę w UE przejmą Węgrzy

Z ustaleń dziennika wynika, że priorytetem jest wyjście z procedury artykułu 7 w pierwszej połowie tego roku, a więc w okresie, gdy prezydencję w Unii Europejskiej sprawuje przychylnie nastawiona do Polski Belgia.

1 lipca stery w UE przejmują Węgry, rządzone przez Wiktora Orbana. Z nieoficjalnych rozmów dziennikarzy w Brukseli wynika, że w tym układzie zakończenie sporu o praworządność mogłoby być trudne, co przesunęłoby całą sprawę na rok 2025.

Dodatkowo władze Koalicji Obywatelskiej mają uznawać zamknięcie tematu przed wyborami do PE za atut, którym można byłoby się chwalić w kampanii, przeciągając na swoją stronę nowych lub niezdecydowanych wyborców.

Na dzień dzisiejszy wiadomo, że sprawa może zostać poruszona 21 maja podczas zaplanowanego na ten dzień posiedzenia unijnej Rady ds. Ogólnych i odbywających się przed nim spotkań o nieformalnym charakterze.

QUIZ: Jak dobrze znasz skład nowego rządu Donalda Tuska?

O co chodzi w sporze o praworządność z Brukselą?

W grudniu 2017 roku polskie przedstawicielstwo Komisji Europejskiej wydało komunikat o uruchomieniu wspomnianego artykułu 7. W oświadczeniu stwierdzono, że KE przez blisko dwa lata wielokrotnie podejmowała starania o nawiązanie z rządem konstruktywnego dialogu w sprawie praworządności.

KE zaznaczyła, że w wyniku przeprowadzonych w Polsce reform sądy zostały podporządkowane kontroli politycznej rządzącej większości. Zaś brak ich niezależności "rodzi poważne wątpliwości, czy prawo UE jest skutecznie stosowane – począwszy od ochrony inwestycji po wzajemne uznawanie decyzji w tak różnych dziedzinach, jak spory o przyznanie opieki nad dzieckiem czy wykonywanie europejskiego nakazu aresztowania".

Wezwano wówczas do zmiany ustaw o Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. Poruszona została także kwestia Trybunału Konstytucyjnego.

Czytaj także: https://natemat.pl/410707,spor-o-praworzadnosc-kary-dla-polski-przekroczyly-juz-160-milionow-euro