Prof. Jan Hartman broni Ewy Wójcik.
Prof. Jan Hartman broni Ewy Wójcik. Fot. Paweł Kozioł / Agencja Gazeta

Sprawa dyrektorki poznańskiego Teatru Ósmego Dnia, która nazwała nowo wybranego papieża "ch***" podzieliła komentatorów. Jedni są pełni pogardy, inni próbują ją usprawiedliwić. Po tej drugiej stronie opowiedział się prof. Jan Hartman, który stwierdził, że to nie Ewa Wójciak jest winna, lecz ci, którzy rozpowszechnili jej prywatną wypowiedź, a sam papież nie chciałby "świętoszkowatego gniewu władz w dalekim kraju".

REKLAMA
Prof. Jan Hartman wysłał do prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego list, który opublikował na Facebooku. Etyk krytykuje fakt, że Ewie Wójciak, która nazwała nowo wybranego papieża "ch***", grozi utrata stanowiska. Przekonuje, że była to wypowiedź prywatna, choć – jak dodaje – dyrektorka Teatru Ósmego Dnia popełniła błąd, bo nie doceniła, jak łatwo ją upowszechnić.
prof. Jan Hartman
na swoim profilu na Facebooku

To nie ona jednakże winna jest niedyskrecji, lecz ci, którzy jej wypowiedź upowszechnili. Jeśli już jednak zdarzy się tak, że cudza prywatna wypowiedź dojdzie do naszych uszu, mamy etyczny obowiązek zachować milczenie, gdyż cudze opinie skierowane do znajomych nie są naszą sprawą. Władze Poznania zapominają najwyraźniej, że nie do nich się zwracała Pani Wójciak i że jej prywatne wypowiedzi nie są ich sprawą ani też nie stają się ich sprawą, gdy je z jakiegoś powodu usłyszą. Dotyczy to również Pana osoby. CZYTAJ WIĘCEJ


Prof. Hartman orzekł, że władze miasta, które uzależniają sytuację publiczną danej osoby od jej prywatnych wypowiedzi, bezprawnie ją "szykanują". W jego opinii konstytucja gwarantuje ochronę prywatności i wolności słowa, a prezydent oraz radni Poznania komentując wypowiedzi Ewy Wójciak naruszają ustawę zasadniczą. Nie znaczy to oczywiście, że nie można jej skrytykować. Ważne, by rozgraniczyć sferę osobistą i publiczną. Zatem w przekonaniu prof. Hartmana, prezydent Ryszard Grobelny może mieć własne zdanie na temat wypowiedzi dyrektorki teatru, skrytykować ją, lecz nie powinien "stosować wobec niej urzędowych retorsji".
Prof. Hartman uważa, że poznańscy radni za wszelką cenę chcą bronic czci nowego papieża. Prawnokarna ochrona godności Ojca Świętego w jego przekonaniu przysługuje tylko głowie państwa oraz ambasadorom. Filozof wyraził nadzieję, że władze Poznania przestaną atakować "niemalże bezbronną wobec nich panią Ewę Wójciak", bo jej szykanowanie jest gorsze niż obrzucenie Franciszka inwektywami.
prof. Jan Hartman

Tylko papież może wytoczyć proces pani Wójciak, a wtrącanie się ze swoimi zastępczymi usługami przez poznańskich rajców zakrawa na serwilistyczną gorliwość i jest po prostu śmieszne. Czy pytaliście papieża, czy życzy sobie waszej pomocy w tej sprawie? […] Otóż, obawiam się, papież jako człowiek rozsądny z pewnością sobie nie życzy, aby władze świeckie w dalekim kraju pałały świętoszkowatym gniewem i prześladowały artystkę, która obraziła go w prywatnej wypowiedzi. Jeśli sądzicie inaczej, to najwyraźniej macie bardzo złe zdanie o papieżu Franciszku. CZYTAJ WIĘCEJ