Sokołowska otworzyła się na temat wstydu. Wzruszenie ścisnęło jej gardło [TYLKO U NAS]
Kamil Frątczak
06 maja 2024, 17:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 maja 2024, 17:56
Za nami finał 14. edycji "Tańca z Gwiazdami". Kryształowa Kula powędrowała do Anity Sokołowskiej i Jacka Jeschke. W jednym z materiałów aktorka przyznała, że od lat zmaga się z ogromnym wstydem. Teraz w rozmowie z naTemat wyznała, jak z nim walczy. W pewnym momencie wzruszenie ścisnęło jej gardło.
Reklama.
Reklama.
Wielki finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji w Malmö tuż, tuż. Kto wygra "kryształowy mikrofon"? Kto zaskoczy, kto zawiedzie, a kto zachwyci? Spędźcie ten szalony wieczór muzyki i emocji z nami! W sobotę 11 maja od 20:30 zapraszamy na naszą relację na żywo z Eurowizji 2024 na naTemat.pl oraz Instagramie. Do zobaczenia!
14. edycja "Tańca z Gwiazdami" to już historia. Gwiazdy, które przez dziewięć tygodni podbijały taneczny parkiet telewizji Polsat, w niedzielę 5 maja na dobre pożegnały się z programem. W wielkim finale zaprezentowały się wszystkie 12 par, a do walki o Kryształową Kulę stanęły: Roksana Węgiel, Julia "Maffashion" Kuczyńska oraz Anita Sokołowska.
Tym razem każdy z duetów wystąpił aż trzy razy. Pierwszy taniec był powtórką jednego z występów z poprzednich odcinków, drugi to zupełnie nowa choreografia wybrana przez jurorów, zaś trzeci to freestyle.
Anita Sokołowska szczerze opowiedziała o wstydzie. Nie kryła wzruszenia
Anita Sokołowska w jednym z materiałów podkreśliła, że podczas przygody na parkiecie tanecznego show Polsatu towarzyszył jej wstyd. Jak się okazało, boryka się z nim od wielu lat, co bywa również kłopotliwe w jej aktorskiej pracy. W rozmowie z naTemat zwyciężczyni 14. edycji "Tańca z Gwiazdami" szczerze powiedziała, jak sobie z nim radzi.
– Kiedyś sobie uświadomiłam, że to może też być moją siłą. To przecięcie jakiejś mojej siły wewnętrznej, tej determinacji i walczenia o siebie, z takim wstydem, z tym że ja nie mam "na pstryk" pewnych rzeczy i wszystko muszę wypracować. Właśnie to przecięcie może być moją siłą. No i jest – wyjaśniła Sokołowska.
Ewa Kasprzyk po namiętnej rumbie stwierdziła, że aktorka udowodniła swoim tańcem, że może się wyzwolić. – Zawsze kobieta wyzwolona zyskuje dla mnie 10 punktów – podsumowała jurorka. Zapytaliśmy Sokołowską, czy czuje się kobietą wyzwoloną. W pewnym momencie wzruszenie ścisnęło jej gardło.
– Nie do końca (czuję się kobietą wyzwoloną – przyp. red.). Czynię kroki ku temu, żeby być, ale co to znaczy wyzwolona? To znaczy, że przekroczyłam czyje granice? Swoje granice, to jest wyzwolenie? Czy granice, które ludzie mi wymyślili? Nie wiem. Wiem, że jestem na dobrej drodze. Wiem, że dzięki temu programowi zyskałam niebywałą odwagę sama dla siebie i że będę szła dalej za swoją intuicją – wyznała wzruszona.
– Chcę opowiadać swoją wrażliwością, a nie czyjąś. Właśnie swoją. Bo ten program nauczył mnie tego, że po prostu warto być sobą. W każdym momencie – podsumowała Anita Sokołowska.
"Anita, odczep się od siebie". Sokołowska mówi o walce z kompleksami
W wideo poprzedzającym pierwszy konkursowy taniec pary, Sokołowska wróciła wspomnieniami do rumby, którą ponownie zaprezentowali w finale. – Rumba mnie pogładziła. Rumba powiedziała mi: Anita, odczep się od siebie – powiedziała w materiale. W rozmowie z naTemat aktorka otworzyła się w sprawie kompleksów, które towarzyszą jej od lat.
– Każdy z nas myślę, jest jednak napełniony pewnymi kompleksami i doświadczeniami, które niesie przez całe swoje dzieciństwo. To "odczep się od siebie" to znaczy: jesteś na dobrej drodze, nie musisz być idealna, nie musisz spełniać oczekiwań wszystkich (...) Zaufaj sobie i daj sobie przestrzeń na błędy, na nie umiejętności, bo jakby te doświadczenia cię budują, nie sukcesy – wyjaśniła aktorka.