Podróże samolotami stały się bardzo powszechne zwłaszcza w okresie wakacyjnym. Jednak każdy z nas zna ten moment, kiedy dokonuje odprawy online i czeka na przydzielenie miejsca. Jeśli obok numeru pojawia się litera B lub E, wiadomo, że nie będzie to przyjemna podróż.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Chyba nie znam osoby, która lubiłaby latać samolotem na środkowym fotelu. Wyjątkiem są oczywiście ci, którzy podróżują razem lub z małymi dziećmi. Wówczas bywa to pewnie praktyczne. Jednak większość z nas wolałaby uniknąć siedzenia w tym miejscu. Okazuje się, że jest na to spora szansa.
Tak oszukasz system Ryanaira. Sprawdził to na biletach
Dziennikarz "Independent" postanowił przeanalizować swoje karty pokładowe i sprawdzić, czy istnieje zależność między kolejnością odprawienia a tym, jakie miejsce przydzielił mu system. Okazuje się, że można to sprawdzić na karcie pokładowej Ryanaira dzięki kodowi "sekwencji". Numer 1 oznacza, że odprawiłeś się jako pierwszy, a 189 lub 197, że byłeś ostatni.
Przeglądając bilety z 7 lat, dziennikarz zauważył pewną prawidłowość. Zawsze, kiedy odprawiał się po przekroczeniu 100, malała szansa na to, że otrzyma znienawidzone miejsce B lub E (środkowe). Równocześnie rosła szansa, że siądzie pod oknem lub korytarzem.
Takie rozwiązanie i ustawienie systemu z perspektywy Ryanaira ma sens. Bo przecież przewoźnikowi zależy na tym, żeby jak najwięcej osób wykupiło sobie miejsce. A jeżeli odprawiają się późno, to przecież będą bardziej skłonni zapłacić za fotel przy oknie lub korytarzu niż za znienawidzony środek.
Odprawiasz się późno? Jest szansa, że dostaniesz więcej miejsca na nogi
Bardzo podobnie działa również system odpowiedzialny za przydzielenie miejsc przy wyjściach ewakuacyjnych, czyli tam, gdzie jest więcej miejsca na nogi. Przewoźnikom (w tym Ryanairowi i Wizz Airowi) zależy, żeby te pozostały wolne do samego końca. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy ktoś będzie chciał za nie dopłacić.
Właśnie dlatego późne odprawienie się może sprawić, że zwiększycie swoją szansę na zajęcie jednego z tych lepszych miejsc. Warto jednak pamiętać, że przy wyjściach ewakuacyjnych nie może siedzieć każdy. Są one zarezerwowane dla osób, które będą w stanie otworzyć drzwi, a także potrafią mówić po angielsku. Właśnie dlatego nie mogą tam siedzieć m.in. dzieci.
Overbooking w Ryanairze. Nie musisz się go aż tak bać
Późne odprawienie się w Ryanairze i każdej innej linii lotniczej wiąże się jednak z pewnym ryzykiem. Wiele osób obawia się, że jeżeli dokonają formalności na kilka godzin przed lotem, a nie kilkanaście, padną ofiarą overbookingu. Dochodzi do tego w momencie, kiedy przewoźnik sprzeda więcej biletów, niż jest miejsc.
Czytaj także:
Okazuje się jednak, że overbooking wcale nie musi być koszmarem podróżnych. Jak pokazał tiktoker @bajer_z_lotniska, można na nim zarobić. Linie lotnicze są bowiem zobowiązane do wypłacenia odszkodowania osobom, które miały bilety, ale przez overbooking nie wsiadły do samolotu. Rekompensata wynosi od 250 do nawet 600 euro. Dodatkowo przewoźnik musi zapewnić pasażerom alternatywne połączenie, a w przypadku, kiedy to odbędzie się następnego dnia, również nocleg i wyżywienie.