W Polsce, ale też na Zachodzie niemal od początku wojny w Ukrainie dużo mówi się o tym, że Berlin niewystarczająco wspiera Kijów. Okazuje się, że jest całkiem inaczej – świadczą o tym najnowsze dane, w tym te dotyczący ilości przekazanych na front czołgów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak donoszą niemieckie (a za nimi też polskie) media, pomimo wcześniejszych trudności w dostawie sprzętu Ukraina otrzymała już niemal 100 czołgów Leopard 1A5, a do końca 2024 roku ich liczba znacząco wzrośnie.
Niemcy nie wysyłają dość pomocy dla Ukrainy? Dane temu totalnie przeczą
Co wiadomo oficjalnie? Według przedstawicieli firmy FFG, która zajmuje się naprawą i modernizacją czołgów, większość obiecanych czołgów Leopard 1A5 została już dostarczona – co najmniej 60 ze 110 czołgów. Co więcej, do Ukrainy wkrótce dotrze kolejna partia maszyn.
Ponadto zgodnie z oficjalną odpowiedzią duńskiego Ministerstwa Obrony, poza wymienionymi pojazdami, Dania zmodernizowała i przekazała kolejnych 30 czołgów. Oznacza to, że Ukraina posiada łącznie około 90 czołgów tego typu.
Naprawa i przystosowanie kolejnych 20 maszyn powinny zostać zakończone do czerwca 2024 roku. Media donoszą też, kolejne 25 Leopardów ma zostać wysłane w późniejszym terminie.
Ale niemiecka pomoc to nie tylko czołgi. Widać to doskonale po danych Ukraine Support Tracker, które pokazują, który kraj dostarczył najwięcej pomocy militarnej dla Kijowa. Na pierwszym miejscu są oczywiście USA, które od początku wojny do końca kwietnia wsparły Ukrainę sprzętem za ponad 40 mld euro.
Niemcy są drugie – w tym przypadku mówimy o kwocie 10 mld euro. Na trzeciej pozycji jest Wielka Brytania z ponad 5 mld euro pomocy w formie sprzętu wojskowego. Na kolejnych miejscach są Kanada, Dania, Holandia i potem Polska. W przypadku naszego kraju chodzi o kwotę 3 mld euro.
Co jeszcze Niemcy dostarczają Ukrainie, jeśli chodzi o broń? Są to na przykład systemy Patriot, o czym władze w Berlinie informowały w połowie kwietnia.
"Niemcy dostarczą Ukrainie kolejny system obrony powietrznej Patriot. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował mnie dzisiaj przez telefon o masowych rosyjskich nalotach na cywilną infrastrukturę energetyczną. Stoimy niezachwianie po stronie Ukrainy" – poinformował wówczas kanclerz Olaf Scholz.
Do Ukrainy z Niemiec trafiły również systemy Patriot
Wcześniej RFN przekazała Siłom Zbrojnym Ukrainy już dwa zestawy Patriot, które – jak to ujął niemiecki minister obrony – "sprawdziły się boju" z najeźdźcą uparcie prowadzącym koleje ataki. – Rosyjski terror wobec ukraińskich miast i infrastruktury powoduje niezmierzone cierpienia – stwierdził wtedy Boris Pistorius.
Niemcy nie powiedziały zapewne jeszcze ostatniego słowa ws. Patriotów, ale na razie namawiają swoich sojuszników, aby oni też pomyśleli o takiej pomocy dla Ukrainy.
– Chciałbym skorzystać z okazji jeszcze raz i poprosić naszych przyjaciół w Europie o sprawdzenie swoich zapasów, aby zobaczyć, czy mogą w jakiś sposób pomóc, czy też zrobili coś w tym zakresie, aby wesprzeć obronę powietrzną Ukrainy – apelował Scholz pod koniec kwietnia.
System rakiet kierowanych Patriot jest w stanie zestrzelić samoloty, rakiety manewrujące i rakiety balistyczne. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie podkreślał, że Ukraina potrzebuje większej obrony powietrznej, aby odeprzeć rosyjskie ataki.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.