Nie żyje Marian Hilla, były dziennikarz RMF FM. W ostatnich latach był także muzykiem i menadżerem zespołu Poparzeni Kawą Trzy. To członkowie słynnej grupy przekazali przykre wieści o jego śmierci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Drodzy! Nasz kochany Marianek już dla Was nie zagra. Bardzo nam go brakuje. Walczył ze swoją chorobą jak kaszubski Twardziel. Do końca był dzielny. Niebywały" – napisali członkowie zespołu Poparzeni Kawą Trzy.
"Jesteśmy dumni z tego, że wybrał być z nami przez osiemnaście lat. Tworzyć, grać, koncertować, imprezować, pomagać, prowadzić sprawy menadżerskie. Być człowiekiem orkiestrą. Przytulamy wszystkich jego bliskich" – dodali muzycy.
Marian Hilla i jego muzyczna kariera
Hilla skończył Akademię Muzyczną imienia Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy w klasie oboju, ale w zespole grał na saksofonie. Formacja Poparzeni Kawą Trzy zaczęła razem grać w 2005 roku.
Początkowo należeli do niej dziennikarze największych rozgłośni w Polsce. Sześć lat zajęło im przygotowanie pierwszego wspólnego albumu pt. "Musculus Cremaster". Największą popularność przyniosła im jednak piosenka "Byłaś dla mnie wszystkim".
Stacja RMF FM, z którą zmarły muzyk był związany przez lata, wspomina: "Prowadzeni przez Mariana Hillę Poparzeni Kawą Trzy zostali uhonorowani nagrodą dziennikarzy na festiwalu TOP Trendy w 2011 roku. Zwyciężyli też w ogólnopolskim konkursie 'Przebojem na antenę'".
Dariusz Woźniak – dyrektor handlowy działu sprzedaży Grupy RMF – jest poruszony śmiercią Mariana Hilla.
"Nie można tego zrozumieć, i zaakceptować to nie powinno tak wyglądać... Za wcześnie, za szybko, za dużo jeszcze pięknych chwil do przeżycia. Kiedy dowiedziałem się o śmierci Mariana, przed głowę przeleciały mi jego obrazy. Tylko radosny, tylko z ogromnym uśmiechem na twarzy, tylko w dobrym nastroju. Takiego go poznałem w radiu i takiego zapamiętam. Człowieka radosnego, życzliwego o wspaniałym ogromnym sercu" – przyznał Woźniak.
"Odszedł piękny, kolorowy ptak. Marian, liczę na spotkanie tam gdzieś – Ty na scenie, a my tuż pod nią, przy dźwiękach Twojej muzyki. Do zobaczenia" – podsumował poruszające pożegnanie przedstawiciel Grupy RMF.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.