W piątek 10 maja jeśli nie musicie koniecznie jechać do centrum Warszawy, to lepiej zostańcie w domach. Wszystko przez rolników, którzy pojawią się tego dnia w stolicy i będą protestować. Przewodzić im będzie m.in. sympatyzujący z Prawem i Sprawiedliwością szef "Solidarności" Piotr Duda.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W piątek 10 maja NSZZ "Solidarność" i NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" ściągają rolników do stolicy. Organizują marsz pod hasłem "Precz z Zielonym Ładem", który o godzinie 12:00 wyruszy z Placu Zamkowego w kierunku Sejmu. W proteście ma wziąć udział, według założeń organizatorów, 200 tysięcy osób.
Gdzie będą utrudnienia? Trasa przemarszu
Chociaż rolnicy mają wyruszyć o godzinie 12:00 z Placu Zamkowego, to wcześniej będą musieli się tam dostać, także w rejonie Starego Miasta już od godzin porannych trzeba być nastawionym na utrudnienia.
Po godzinie 12:00 należy przygotować się na blokadę: ul. Krakowskie Przedmieście, ul. Nowy Świat, ul. Świętokrzyskiej, ul. Marszałkowskiej, Ronda R. Dmowskiego, Al. Jerozolimskich, Ronda Ch. de Gaulle'a, ul. Nowy Świat, Placu Trzech Krzyży i ul. Wiejskiej, gdyż tędy przejdzie pochód.
Polityczne podłoże protestu?
– Rząd, zamiast prowadzić dialog, już nawet nie pozoruje, że ten dialog prowadzi, ale kompletnie ten dialog został zerwany – powiedział dziennikarzom przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.
Ten sam, który przez lata rządów PiS był wielokrotnie posądzany o sympatię do ówczesnej ekipy u władzy. Rolnicy postulują zablokowanie importu produktów rolnych z Ukrainy oraz niemożliwą do zrealizowania tylko z poziomu Polski likwidację Zielonego Ładu.
Co ciekawe to za rządów PiS, który teraz jest w opozycji i w kampanii do PE postuluje m.in. walkę z Zielonym Ładem, zboże z Ukrainy swobodnie trafiało do Polski. Nowogrodzka chciałaby też zapomnieć o tym fakcie, ale to ekipa Mateusza Morawieckiego odpowiadała za negocjacje z ramienia Polski w Brukseli ws. Zielonego Ładu i to ona go podpisała.
Rząd Donalda Tuska ma teraz spory orzech do zgryzienia i musi się mierzyć z konsekwencjami tamtych niekorzystnych dla kraju nad Wisłą decyzji.
Protest w Sejmie
Przypomnijmy, że w czwartek rolnicy ze związku Orka dostali się Sejmu dzięki posłom PiS oraz Konfederacji i rozpoczęli strajk okupacyjny. Żądają spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
– Jednak dzisiaj nie opuścimy Sejmu, aż do momentu, gdy pan Donald Tusk się z nami spotka. Chcielibyśmy prosić pana marszałka Hołownię, by umożliwił nam pozostanie tutaj i protestowanie w legalny sposób – powiedział jeden z nich, co cytuje portal Interia.
Strajkujący są przeciwko wprowadzeniu Zielonego Ładu i Ukrainie (chodzi o żywność z tego kraju). – W tym momencie z Ukrainy wjeżdża do Polski wszystko bez badań. Dlaczego w czasie gry są zmieniane zasady? My mamy dość po prostu – stwierdził jeden z protestujących.
Do rolników przyszedł wicemarszałek Sejmu z Konfederacji Krzysztof Bosak, poseł Grzegorz Braun z tej samej formacji i były minister rolnictwa Robert Telus (PiS).
Zielony Ład – już wiadomo, że program będzie zmodyfikowany
O co chodzi z Zielonym Ładem? Jak oficjalnie tłumaczyły najpierw instytucje europejskie, to "pakiet inicjatyw politycznych, którego celem jest skierowanie Unii Europejskiej na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku".
Szczególną odpowiedzialność za realizację Zielonego Ładu ponosi Komisja Europejska, która w 2019 roku nakreśliła sobie takie dziesięć priorytetów:
Europa neutralna dla klimatu
Gospodarka o obiegu zamkniętym
Renowacja infrastruktury
Zero zanieczyszczeń
Ekosystemy i bioróżnorodność
Strategia "od pola do stołu"
Niskoemisyjny transport
Fundusze dla regionów potrzebujących wsparcia w reformach
Badania, rozwój i innowacje
Działania dyplomatyczne ws. Zielonego Ładu
"Zielony Ład wspiera przekształcenie UE w sprawiedliwe i dostatnie społeczeństwo o nowoczesnej i konkurencyjnej gospodarce" – przekonywano. Innego zdania byli jednak rolnicy, eksperci, a nawet wielu polityków znanych z proeuropejskiego nastawienia.
"Unia Europejska dąży do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Aby to osiągnąć, trzeba przeprowadzić transformację przemysłu, w tym rolnego. Wymaga to inwestycji od producentów rolnych, ale w obecnym stanie gospodarki nie mają na to funduszy" – pisał niedawno nasz dziennikarz Konrad Bagiński.
W tej formie Zielony Ład jednak nie przejdzie. Na początku marca Komisja Europejska rezygnowała po fali protestów rolniczych z obecnych założeń tego projektu. Zostaną wprowadzone do niego zmiany.
Już wtedy do rolników napłynęły dobre informacje. "Z ostatniej chwili! Konkret dla rolników: ugorowanie nie będzie obowiązkowe i to już od tego roku. Taki jest wynik moich rozmów z szefową Komisji" – napisał na początku marca na platformie X szef rządu Donald Tusk.