Ciała dzieci w ognisku. Co wiadomo o ich rodzicach z Woli Szczucińskiej?
redakcja naTemat
10 maja 2024, 17:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 maja 2024, 17:48
We wsi Wola Szczucińska w piątek funkcjonariusze lokalnej policji na jednej z posesji odkryli ognisko, do którego wrzucone zostały ciała dwóch małych dziewczynek. Mediom udało się sprawdzić, co to za rodzina. Wrócili oni niedawno z Anglii. Dzieci chodziły do lokalnego przedszkola.
Reklama.
Reklama.
– Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci – powiedział w piątek portalowi WP pracownik gminy Szczucin. Z tego co przekazał serwisowi, wynika, że rodzina uchodziła za spokojną. "Kobieta i jej mąż wrócili w rodzinne strony z Anglii. Dzieci uczęszczały do lokalnego przedszkola" – czytamy w tekście WP.
Ciała dziewczynek w ognisku. Co wiadomo o ich rodzicach?
Tak samo twierdzą mieszkańcy Woli Szczucińskiej, z którymi rozmawiał reporter RDN Małopolska. – To jest pierwsza zaistniała taka sytuacja na tym rejonie. Naprawdę to jest tragedia. Nikt nigdy o nich nic nie mówił złego, to była porządna rodzina. Mąż był za granicą, a ona zajmowała się dziećmi, do kościoła chodziła – usłyszał dziennikarz tej lokalnej rozgłośni.
Wcześniej także burmistrz Szczucina Tomasz Bełzowski poinformował, że do przedszkola, gdzie uczęszczały dziewczynki, został zadysponowany psycholog.
– To co z naszej strony było możliwe do zrealizowania, to objęliśmy przedszkole, do którego uczęszczały te dzieci opieką psychologiczną – powiedział radiu.
Co wydarzyło się w Woli Szczucińskiej? – Około godz. 9 otrzymaliśmy informację, że na posesji w miejscowości w Woli Szczucińskiej koło Dąbrowy Tarnowskiej mogło dość do czegoś bardzo złego– powiedziała w piątek naTemat.pl rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie podinsp. Katarzyna Cisło.
Informacje śledczych o tragedii w Woli Szczucińskiej
– Na miejsce przyjechali policjanci i za budynkiem znaleźli wygaszone ognisko, a w nim szczątki ludzkie – dodała.
Jak podkreśliła podinsp. Katarzyna Cisło, wszystko wskazuje na to, że są to szczątki dwóch dziewczynek, które mieszkały na tej posesji – trzylatki i pięciolatki.
Na miejscu była obecna 40-letnia matka tych dzieci. – Bardzo prawdopodobne jest, że matka przyczyniła się do śmierci swoich córek – wskazała funkcjonariuszka.
Portal Onet rozmawiał już z prokuraturą w tej sprawie. – Matka dzieci została zatrzymana na najbliższe 48 godzin – powiedział serwisowi Włodzimierz Kumorowski, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Przez ten czas śledczy zdecydują, czy wystąpią z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 40-latki. Onet, powołując się na śledczych, podał także, że wstępnie na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok obu zmarłych dziewczynek.