
Jolanta Kwaśniewska opuszcza Kongres Kobiet. Dlatego, że wkrótce wystartuje z list Europy Plus do Parlamentu Europejskiego? - Zrezygnowała z powodu natłoku obowiązków, ale tej decyzji na pewno nie należy łączyć z roszadami na scenie politycznej i jej mężem - mówi naTemat prof. Lena Kolarska-Bobińska, członkini rady programowej Kongresu Kobiet.
REKLAMA
Niespodziewanie Jolanta Kwaśniewska postanowiła opuścić szeregi Kongresu Kobiet. O zaskakującej decyzji byłej Pierwszej Damy poinformowała w poniedziałek jedna z liderek Kongresu, prof. Lena Kolarska-Bobińska. Jak podkreśliła w pierwszym komunikacie na ten temat, to dla Kongresu Kobiet wielka strata. Jego szeregi opuszcza bowiem jedna z założycielek organizacji. W rozmowie z naTemat prof. Kolarska-Bobińska podkreśla jednak, że nie czuje urazy do byłej Pierwszej Damy. - Jolanta Kwaśniewska napisała nam, że po prostu ma tysiące innych, bardzo ważnych dla niej zajęć i obowiązków. Z powodu ich natłoku postanowiła więc zrezygnować z zaangażowania w Kongres Kobiet - zdradza europosłanka Platformy Obywatelskiej.
Lena Kolarska-Bobińska stanowczo podkreśla też, że odejścia Jolanty Kwaśniewskiej z Kongresu Kobiet nie należy łączyć z powrotem jej męża, byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego do aktywnej polityki. Wraz z Markiem Siwcem i Januszem Palikotem mąż Jolanty Kwaśniewskiej współtworzy projekt Europa Plus, który ma dać szansę na odrodzenie się centrolewicy w Polsce. Celem nowej inicjatywy Aleksandra Kwaśniewskiego przede wszystkim jest jednak walka w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego. Pojawiły się więc spekulacje, że były prezydent mógłby chcieć wprowadzić żonę do europejskiej polityki, pomagając jej w zdobyciu mandatu europosłanki. Czy zatem takim nowym obowiązkom musiała ustąpić walka o prawa kobiet? - Absolutnie nie należy tego mieszać z żadnymi roszadami na scenie politycznej. Jestem pewna, że ta decyzja nie miała najmniejszego związku z jej mężem - zapewnia prof. Kolarska-Bobińska.
Członkini rady programowej Kongresu Kobiet broni również Jolanty Kwaśniewskiej przed opiniami, że ponad własne interesy postawiła problemy kobiet nad Wisłą. Wiele sympatyzujących z Kongresem Kobiet Polek może mieć wrażenie, że była Pierwsza Dama po prostu je opuściła, zawiodła. - Nikt nie powinien odbierać tego w kontekście odrzucenia. Trzeba starać się zrozumieć zrozumieć tę decyzję. Jolanta Kwaśniewska naprawdę nie była już w stanie łączyć tak wielu obowiązków, które na niej spoczywały - podkreśla Lena Kolarska-Bobińska.

