Płonie hala handlowa Marywilska 44. Nad Warszawą widoczne są kłęby czarnego dymu. W powietrzu mogą się unosić toksyczne substancje. Specjaliści mówią o "całej tablicy Mendelejewa". Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które wydało ostrzeżenie dla mieszkańców stolicy informuje, że alert może obowiązywać przez całą niedzielę, a nawet dłużej.
Reklama.
Reklama.
Pożar na warszawskiej Białołęce wybuchł we wczesnych godzinach porannych w niedzielę 12 maja. Płomienie objęły większą część hali handlowej w centrum Marywilska 44. Do akcji skierowano ponad stu strażaków. Szacuje się, że z ogniem będą walczyć przez wiele godzin.
Sytuacja jest bardzo poważna, tym bardziej, że nad miastem unosi się gęsty dym, w którym najprawdopodobniej znajdują się szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne. Ciemna chmura przesuwa się z przemieść w stronę centrum Warszawy.
Pożar hali Marywilska 44. Uwaga na trujący dym
Były szef Państwowej Straży Pożarnej gen. bryg. Andrzej Bartkowiak, w rozmowie z "Polsat News" zaznaczył, że w dymie może się znajdować "pełna tablica Mendelejewa". Dlatego wskazane jest, by unikać dziś wychodzenia z domu, a w szczególności przebywania w okolicach płonącego obiektu.
Wiadomo, że w środku hali płoną przede wszystkim duże ilości ubrań, znajdowały się tam bowiem liczne sklepy z tekstyliami. Ale Bartkowiak zwrócił też uwagę na możliwą obecność butli gazowych, będących na wyposażeniu restauracji. – Słyszałem wybuchy z daleka widać minieksplozje. Zagrożenie dla ratowników jest ogromne – mówił strażak.
Pożar hali Marywilska 44. RCB ostrzega mieszkańców Warszawy. Alert może obowiązywać całą niedzielę
W związku z istniejącym zagrożeniem, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wystosowało w niedzielę rano ostrzeżenie dla mieszkańców Warszawy oraz powiatów: warszawskiego zachodniego, legionowskiego i nowodworskiego. Służby apelują o pozostanie w domu, a także szczelne zamknięcie okien.
Rzecznik RCB Piotr Błaszczyk wyjaśnił na antenie TVN24, że alert może obowiązywać przez całą niedzielę. – Prawdopodobieństwo wystąpienia toksycznej substancji w powietrzu jest niewielkie, ale czekamy na opinie ekspertów, strażaków specjalistycznych z ekipy chemicznej. Na tej podstawie będziemy ewentualnie rozszerzać treść alertu – stwierdził Błaszczyk.