Kabareciarze dostali skargi od parafii.
Kabareciarze dostali skargi od parafii. Fot. YouTube / Polsat

To się nadaje do kabaretu – pewnie wielu usłyszało w życiu nie raz te słowa. Komicy często czerpią scenariusze do swoich występów z rzeczywistości. Nawiązują do sytuacji czy to politycznych, czy religijnych. W jednym z najnowszych wywiadów Kabaret Młodych Panów zdradził, że po pewnym skeczu zaczęły napływać do nich skargi z... parafii.

REKLAMA

Kabaret Młodych Panów może pochwalić się już blisko dwudziestoletnim stażem. Formacja zaczęła swoją działalność w 2004 roku w Rybniku. Od tamtej pory ich popularność wzrosła między innymi dzięki występom na antenie Polsatu. Obecnie grupę komików tworzą: Bartosz Korólczyk, Bartek Demczuk, Mateusz Banaszkiewicz i Łukasz Kaczmarczyk.

Przed trzema laty panowie połączyli "siły" z Kabaretem Moralnego Niepokoju i zaczęli tworzyć program "Młodzi i Moralni". W październiku 2023 roku okazało się jednak, że stacja Polsat podjęła radykalną decyzję o zdjęciu kabaretów z anteny. Pojawiły się głosy, że poszło o... politykę.

Kabareciarze o skargach od duchownych. Wszystko przez skecz o... pasterce

Okazuje się jednak, że komicy mogli podpaść nie tylko politykom. Członkowie Kabaretu Młodych Panów wystąpili ostatnio w podkaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, gdzie wspomnieli o "skargach z parafii".

– Jak zrobiliśmy o pasterce skecz, to poszły skargi z trzech parafii. Zagrozili nam, że będą z ambony odradzać chodzenia na nasze występy. I że Mateuszowi nie dadzą już hostii – mówił na antenie Łukasz Kaczmarczyk.

"Będę grał w grę". Jak dobrze pamiętasz kultowe hity internetu? [QUIZ]

logo
Quiz

1 / 15 Dokończ zdanie: Jak pan spędzi sylwestra? Będę grał w grę...

Komicy podzieli się również pewną refleksją. Uważają, że niektórzy biorą zbyt dosłownie i "na serio" to, co dzieje się na scenie. Kolejna sytuacja potwierdziła ich tezę.

– Zdarzyło się, że kiedyś pan nam przerwał występ, wyszedł z Konstytucją i powiedział, że to, co my robimy, to jest naruszanie zasad religii – wspomniał Bartosz Demczuk. – A było powiedziane: "Poprowadzi tę imprezę papież. Jaki papież? Adamczyk". I to go obraziło – przytoczył kabareciarz.