Wraz z nadejściem sezonu urlopowego media zalewają kolejne materiały o miejscach godnych odwiedzenia. Rzadziej mówi się natomiast o tym, jakich kierunków lepiej unikać. W naTemat.pl postanowiliśmy więc sprawdzić, które "wakacyjne raje" w rzeczywistości na taki status nie zasługują i dzięki pomocy naszych czytelników powstał ten ranking.
Reklama.
Wszystko zaczęło się od postawionego na facebookowym profilu naTemat.pl pytania o to, jakich wakacyjnych destynacji nasi czytelnicy nie polecają. Doczekaliśmy się setek odpowiedzi, w których wskazywano naprawdę najróżniejsze strony świata.
Znalazło się oczywiście kilkoro śmieszków wspominających San Escobar, czy państwa typu ZSRR, NRD i Czechosłowacja, które rozpadły się dawno temu. Było też trochę deklaracji motywowanych czysto politycznie. Absolutna większość odpowiedzi stanowiła jednak bardzo cenne wskazówki dla turystów dopiero planujących wakacyjny wyjazd.
Gdzie nie jechać na wakacje?
Po przeanalizowaniu odpowiedzi okazało się, że w komentarzach najczęściej wymieniane było pięć krajów: Albania, Czechy, Egipt, Tunezja oraz Węgry. W następnym etapie postanowiliśmy więc utworzyć sondę naTemat, w której przedstawiliśmy powyższą listę i zapytaliśmy: Który z tych krajów odwiedziłeś/-aś i uważasz to za swój największy turystyczny błąd?
W naszym badaniu opinii udział wzięło ponad 1500 użytkowników i dowiadujemy się z niego się, że krajem, w którym wakacje są najmniej polecane, jest Tunezja.
1. Tunezja
Jako turystyczny błąd tę destynację wskazało 26 proc. uczestników sondy. W komentarzach pod wspomnianym postem na Facebooku tunezyjska oferta najczęściej była krytykowana za kiepskie posiłki i niskiej jakości alkohole w ramach all inclusive.
Sporo turystów mających za sobą wakacje w Tunezji uskarżało się również na niezbyt uprzejmą obsługę hotelową i brak poczucia bezpieczeństwa poza miejscem zakwaterowania.
2. Egipt
Niewielką "stratę do lidera" notuje Egipt, którego nie poleca 25 proc. naszych respondentów. Zarzuty pod adresem "Daru Nilu" są podobne.
Turystów często rozczarowuje to, co widzą poza murami hotelu, a wybór obiektu z mniejszą liczbą gwiazdek może być gwarancją przeżyć zwanych zemstą faraona.
3. Albania
Na niechlubnym podium znalazł się także hit ostatnich lat, którym biura podróży lubią nazywać Albanię. W naszej sondzie podróż do "nowej Chorwacji" za swój największy turystyczny błąd uznało 22 proc. uczestników. Także tutaj wszystko zdaje się rozbijać o kwestię oferty all inclusive...
Nad Albanią rozpływają się ci, którzy udali się tam we własnym zakresie i postanowili zwiedzić głębiej ten niewielki kraj. Mocno narzekają natomiast klienci touroperatorów, którzy mają porównanie np. z Turcja i od albańskich hotelarzy otrzymują jedynie namiastkę tego, na co mogli liczyć w ojczyźnie Atatürka.
TEST: Robisz tak na wakacjach? Sprawdź, czy mogą Cię uznać za "turystę niskiej jakości"
4. Węgry
Dalej w rankingu znalazły się Węgry, które uzyskały 18 proc. wskazań. Madziarów polscy turyści najczęściej krytykują za dość przaśną i pamiętającą czasy demoludów bazę noclegową.
Niemiłym zaskoczeniem bywają też kempingi nad Balatonem czy w okolicach licznych węgierskich źródeł termalnych, gdyż odstają od tego, co wczasowicze znają z Chorwacji. Choć madziarska kuchnia ma rzeszę fanów, kto nie lubi zjeść ciężko i tradycyjnie, ten na Węgrzech narzeka także na temtejsze typowe menu.
5. Czechy
Choć zaskakująco często w komentarzach odradzaliście spędzenie letniego urlopu w Czechach, finalnie kraj ten uzyskał zaledwie 9 proc. głosów. Wygląda więc na to, że wakacje w Karkonoszach, na Morawach, czy też w Pradze, Brnie, Karlowych Warach, Ostrawie, Ołomuńcu itd. wcale nie są tak złym pomysłem.
Na co warto jednak uważać przy wyborze Czech jako wakacyjnego kierunku? Także w tym przypadku wielu turystów narzeka na tradycyjną kuchnię i fakt, iż czescy kucharze czasem stronią od wyłożenia na talerz świeżych warzyw.
Negatywne oceny pobytu u południowych sąsiadów bywają motywowane również specyficznym sposobem bycia Czechów i niechęcią do Polaków, z którą można się spotkać w części regionów.
1 / 14 Czy na wczasach all inclusive korzystasz tylko z oferty hotelowej? Nie wychodzisz z obiektu, aby zjeść "na mieście", odwiedzić kluby, zakupić pamiątki lub zwiedzić lokalne atrakcje?