Wojna Izraela z palestyńskimi terrorystami z Hamasu od miesięcy przynosi krwawe żniwo. Mimo prób interwencji ze strony innych krajów sytuacja w Strefie Gazy nie ulega poprawie. W związku z licznymi kontrowersjami główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego chce ruszyć w pościg za premierem Izraela Benjaminem Natanjahu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informację o złożeniu wniosku o aresztowanie premiera Izraela Benjamina Natanjahu jako pierwsza przekazała agencja Associated Press. Odpowiednie dokumenty miał przygotować główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Ahmad Khan. Co istotne, za zbrodnie wojenne mają być ścigani również przywódcy palestyńskiego Hamasu.
Na liście osób, które prokurator chce umieścić w areszcie oprócz Natanjahu znalazł się również izraelski minister obrony Yoav Gallant. Za kratki mieliby trafić również przywódcy Hamasu – Yehia Sinwar, Mohammed Deif i Ismail Haniyeh. Zdaniem Khana, wszyscy oni mają być odpowiedzialni za zbrodnie wojenne, a także zbrodnie przeciw ludzkości.
Karim Khan rzuca oskarżeniami. Na liście gwałty, głód i celowe ataki na cywilów
Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego podczas uzasadniania wniosku o areszt dla premiera Izraela, a także przywódców Hamasu przedstawił długą listę podejrzeń kierowanych pod adresem obu stron konfliktu. Na liście domniemanych przestępstw popełnionych przez terrorystyczny Hamas miały znaleźć się m.in. gwałty i inne akty przemocy na tle seksualnym.
W przypadku wojowników ze Strefy Gazy mowa była również o "zbrodniach wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości". – Stwierdzamy, że zarzucane zbrodnie przeciwko ludzkości były częścią szeroko zakrojonego i systematycznego ataku Hamasu i innych grup zbrojnych na ludność cywilną Izraela, prowadzonego zgodnie z polityką organizacyjną. W naszej ocenie niektóre z tych zbrodni trwają do dziś – przyznał prokurator Khan.
Kiedy informował o złożeniu wniosku o aresztowanie, wskazał, o co podejrzany jest premier Izraela Benjamin Natanjahu, a także minister Yoav Gallant. Tu również pojawiło się domniemanie o popełnieniu "zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości". Miały one polegać m.in. na głodzeniu ludności cywilnej, a także atakach na cywilów.
– Stwierdzamy, że zarzucane zbrodnie przeciwko ludzkości zostały popełnione w ramach szeroko zakrojonego i systematycznego ataku na palestyńską ludność cywilną, zgodnie z polityką państwa. W naszej ocenie zbrodnie te trwają do dziś – mówił prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Izreel i Hamas reagują na wniosek o areszt dla Natanjahu i liderów
Słowa prokuratora nie spodobały się żadnej ze stron konfliktu. Hamas twierdzi, że w ten sposób Międzynarodowy Trybunał Karny "zrównał ofiarę z katem". Sami Abu Zuhri dodał w rozmowie z Reuterem, że takie działanie może zachęcić Izrael do kontynuowania konfliktu w Strefie Gazy.
Izrael również nie popiera działań trybunału. Benny Gantz, były dowódca wojskowy, a dziś polityk, przyznał, że Izrael ma jeden z najsurowszych kodeksów moralnych. Właśnie dlatego jego zdaniem kraj jest w stanie samodzielnie przeprowadzać dochodzenia.
Izrael rozpoczął operację w Strefie Gazy
Na początku maja pisaliśmy, że w Strefie Gazy rozpoczęła się długo przygotowywana operacja w części Rafah. Wówczas polegała ona przede wszystkim na ostrzeliwaniu z powietrza. Kilkanaście godzin wcześniej armia izraelska poinformowała o planowaniu ataku i nakazała ewakuację dziesiątkom tysięcy Palestyńczyków.
Czytaj także:
Mieszkańcom tego regionu nakazano ucieczkę do Al-Mawasi, czyli tzw. obszaru humanitarnego w pobliżu wybrzeża palestyńskiej enklawy. Armia zwiększyła tam dostawy żywności, wody, namiotów, czy wyposaża niezbędnego w szpitalach polowych. Hamas zapowiedział, że każdy akt zbrojny przeciwko Rafah spotka się z jego stanowczą reakcją.