Krzysztof Stanowski pokazał na swoim Instagramie relację, która pojawiła się na jego koncie. Rzecz w tym, że nie była to jego relacja. Czyja zatem i jak się tam znalazła? Okazuje się, że nie on jeden miał taki problem.
Reklama.
Reklama.
Znany dziennikarz i założyciel Kanału ZeroKrzysztof Stanowski podzielił się w sobotę (25.05) ze swoimi followersami na IG przedziwnym odkryciem.
"Na moim instagramie wczoraj zaczęły się ładować stories innych ludzi. Tu tylko 2 przykłady, ale było tego więcej. Nie wiem czy to błąd systemu, czy jakieś hackowanie. W każdym razie to nie ja. Wczoraj nie zamieściłem żadnej relacji, wbrew temu co widziały osoby mnie obserwujące – napisał Krzysztof Stanowski na swoim instagramowym koncie.
Na dowód dziennikarz załączył screen relacji z marnej jakości czarno-białym zdjęciem przedstawiającym boisko koszykarskie i bloki mieszkalne w tle. Nie wiadomo gdzie i kiedy wykonano foto. Jedyna bliższa informacja, to zamieszczona na obrazku godzina: 21.41.
"Czyli nie grałeś o 21:41 w kosza? Aż się nie chce wierzyć" – napisał jeden z obserwujących Stanowskiego. Jak się jednak szybko okazało, nie tylko dziennikarz miał tego typu zaskakujące doświadczenia...
Co się dzieje na Instagramie? "Moja relacja pojawiła się na IG Tuska"
Inna z użytkowniczek tego medium skomentowała wpis Krzysztofa Stanowskiego stwierdzając, że jej relacja pojawiła się jako post na IG Donalda Tuska. Zaznaczyła przy tym, że jedynie ona to widziała.
"Akurat to byla relacja ktora mialam na bliskich i dotyczyla tego ze skonczylam licencjat i podpisalam „to ten dzien” xdd widzialam to zdjecie potem u swoich znajomych na relacjach, u Tuska i u Stanowskiego tez xd" – stwierdziła kobieta (pisownia oryginalna).
Kolejny z internautów dopisał: "Instagram od wczoraj ma problemy. Relacje jednych osób się nie ładują, a innych pojawiają się relacje totalnie randomowych osób. W dodatku u niektórych liczba obserwujących może pokazywać 0".
W toku skręconego naprędce pod postem Stanowskiego "śledztwa", użytkownicy IG dzielili się kolejnymi spostrzeżeniami. "To się nie pojawiało nigdzie tylko ludziom się tak wydawało, bo była jakaś duża awaria Instagrama". "Dobrze, że już wszystko w porządku, bo załapałem się na story u wielu osób z tego co przeglądałem".
To nie pierwszy raz, kiedy użytkownicy Instagrama informują o dziwnej awarii
Wygląda na to, że problemy były przejściowe. Wspomnieć jednak trzeba, że nie jest to pierwszy raz, kiedy posiadacze konta na Instagramie skarżą się na niezrozumiałe sytuacje. Przykładowo, kilka miesięcy temu wiele osób otrzymywało "bana" za rzekome "nagabywanie seksualne dorosłych" i inne podobne przewinienia. Komunikaty te odnosiły się do całkowicie niewinnych postów, przedstawiających na przykład kwiaty na łące...
Z kolei 5 marca wystąpił masowy problem z dostępem do kont w serwisach należących do Meta, a więc na Facebooku i Instagramie. Były też kłopoty z Messengerem. Jak wtedy pisaliśmy w naTemat, w ciągu zaledwie kilku minut ponad 130 tysięcy osób w Polsce zaraportowało niemożność korzystania z usług firmy.
Wobec trudności z logowaniem się na swoje konto wielu internautów podejrzewało, iż padło ofiarą ataku hakerskiego. Meta nie ułatwiała zrozumienia sytuacji, tradycyjnie zachowując komunikacyjną powściągliwość. Rzecznik firmy Andy Stone napisał wtedy tylko krótko w serwisie X: "Jesteśmy świadomi, że ludzie mają problemy z dostępem do naszych usług. Pracujemy nad tym".