Stanowskiemu zdiagnozowano poważną chorobę. Lekarze nie potrafili określić, co mu dolega
Kamil Frątczak
21 maja 2024, 14:55·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 maja 2024, 14:55
Krzysztof Stanowski podzielił się w sieci przykrym doświadczeniem. Jak się okazało, przez długi czas lekarze nie wiedzieli, co mu dolega. Ostatecznie założycielowi Kanału Zero zdiagnozowano poważną chorobę.
Reklama.
Reklama.
Krzysztof Stanowski swoją popularność zawdzięcza Kanałowi Sportowemu. To właśnie tam między innymi opublikował swoje śledztwo ws. Natalii Janoszek, którym żyła cała Polska. Przypomnijmy, że dziennikarz opublikował serię materiałów, w których "demaskował spektakularną karierę aktorki".
Potem opublikował filmikami o Caroline Derpienki. Te pojawiły się już na Kanale Zero. Poleciał specjalnie do Miami, by nakręcić o niej materiał. Choć tutaj skupił się bardziej na historii jej partnera, który był powiązany z aferami kryminalnymi, to samej celebrytki też nie oszczędzał.
Kanał Stanowskiego odniósł spektakularny sukces. Już dawno przekroczył milion subskrypcji, a sam dziennikarz nieustannie pozostaje w kontakcie ze swoimi fanami. Aktywnie dodaje wpisy, chociażby na platformie X (dawny Twitter), komentując bieżące wydarzenia na scenie politycznej, jak i tej rozrywkowej. Teraz dziennikarz odważył się na prywatne wyznanie. Jak się okazało, zdiagnozowano u niego krztusiec, którego lekarze nie podejrzewali.
***
Sprawdź, co pamiętasz z "Bridgertonów" przed trzecim sezonem! Zgarniesz wszystkie 15 punktów? [QUIZ]
Stanowski choruje na krztusiec. Na leczenie wydał dwa tysiące złotych
"Po tym jak tydzień temu na dość długo zacisnęła mi się krtań tak bardzo, że nie mogłem oddychać, pojechałem na badania do prywatnego szpitala. Jedna rozmowa, druga, jedno badanie, drugie badanie. No i pani doktor mówi: – To są problemy z zatokami. Trochę mnie to zdziwiło, ale ok. Spytałem: – A czy to możliwe, że mam krztusiec? Ktoś mi powiedział, że objawy się zgadzają. Zostałem wyśmiany" – napisał na wstępie Krzysztof Stanowski.
Po chwili zrelacjonował wizytę u kolejnej pani doktor, która bezapelacyjnie zdiagnozowała problemy z zatokami. Kiedy dziennikarz zapytał ją o krztusiec, ta oburzona stwierdziła, że "ludzie powariowali" i "teraz to niby każdy ma krztusiec".
Mimo diagnozy lekarskiej Stanowski nie odpuszczał i postanowił zrobić sobie badania na własną rękę. Jak się okazało, miał rację. Z przebadanej krwi wyszła bakteria odpowiedzialna za krztusiec. Do tego czasu wydał bardzo dużo pieniędzy na prywatne leczenie i leki, które nie leczyły go z tego, z czego powinny. Dziennikarz nie krył swojego rozgoryczenia.
"No więc wydałem w jeden dzień ze dwa tysiące złotych na badania i rozmowę z dwiema paniami, które zgodnie wyśmiały krztuścową teorię. Potem jeszcze kupiłem za kilkaset złotych leków, które leczą mnie z czegoś, na co nie jestem chory. Ale nie o pieniądze chodzi, ale o to, że po prostu mnie te babki swoim sztampowym podejściem wkurzyły" – wyjaśnił. Na koniec postanowił przestrzec internautów przed podstępną chorobą.
"Uważajcie na to cholerstwo, a jak męczy was uciążliwy, przewlekły kaszel, czasami tak napadowy, że niemalże do wymiotów, to zróbcie sobie badania krwi na własną rękę" – podsumował Stanowski.