Świat natury skrywa przed nami wiele tajemnic i nie raz zaskakuje nas na różne sposoby. Czasem przyjemne, innym razem nie. Jednak widok ogromnego drapieżnego ptaka wpatrującego się prosto w ciebie musi być niesamowitym przeżyciem. Zwłaszcza że całe zdarzenie miało miejsce w ruchliwym Poznaniu.
Co skłoniło młodego orłosępa brodatego do podróży do Polski? Tego najpewniej nigdy się nie dowiemy. Wiadomo jednak, że osobnik, którego uwiecznił mieszkaniec Poznania, do naszego kraju przyleciał aż z Francji.
Skąd to wiadomo? Orłosęp został wypuszczony tam na wolność w ramach reintrodukcji gatunku. Zanim jednak pozwolono mu ruszyć na podbój świata, założono mu nadajnik, który pozwala uważnie śledzić jego ruchy i poczynania.
Widok takiego ptaka na kuchennym parapecie to nie lada doświadczenie, zwłaszcza że w Europie są one niezwykle rzadkie. Pojawiają się we Francji, we Włoszech, na Bałkanach, czy Półwyspie Pirenejskim. W Polsce dotychczas widziano go jedynie pięć razy. Wcześniej miało to miejsce w 2018 roku w Tatrach.
Piąta obserwacja orłosępa brodatego miała miejsce w zdecydowanie najdziwniejszych okolicznościach, a dodatkowo została nagrana. Wideo z tego spotkania od wtorkowego wieczoru podbija sieć.
– Po wejściu do kuchni i zorientowaniu się, co się właśnie dzieje, zacząłem nagrywać, zanim ucieknie, bo przecież nikt by mi nie uwierzył gdybym tego nie nagrał – opowiedział w rozmowie z Interią autor wyjątkowego nagrania. Orłosęp usiadł na parapecie jego mieszkania na winogradzkim osiedlu Wichrowe Wzgórze w Poznaniu.
Na krótkim filmiku widać wyraźnie, że orłosęp czujnie zmierzył mieszkańca Poznania wzrokiem. Kiedy człowiek z telefonem zbytnio się zbliżył, ptak zeskoczył z parapetu i poszybował dalej z wronami. Dlaczego przysiadł na parapecie? Być może skusiły go kuchenne smakołyki, które znajdowały się na blacie lub w ustawionej obok okna lodówki. Po takiej wycieczce musiał być przecież głodny.
Wiadomo już, że ptak został odłowiony. "Dziś nad Wartą ptak został odłowiony i trafił do woliery w Nowym Zoo w Poznaniu. Ptak był osłabiony i zmęczony po wczorajszych burzach. Został odłowiony po konsultacji z koordynatorem tego gatunku we Francji (gdzie został wypuszczony)" – informują na swoim profilu Lubuscy Łowcy Burz.
Nie do końca pewne jest jednak, jaka przyszłość czeka ptasiego podróżnika. Po tym, jak przejdzie kwarantannę i odzyska siły, zapadną dalsze decyzje. W tym momencie możliwe są dwa scenariusze – zostanie wypuszczony na wolność w Polsce lub zostanie ponownie przewieziony do Francji.