Michał Karaś miał 16 lat, gdy zaginął w 2000 roku. Wyszedł na dyskotekę i już nie wrócił. Rodzina szuka go od 24 lat. Prokuratura zajęła się sprawą dopiero w 2023 roku, wtedy też ruszyło śledztwo. A dziś pojawiają się najnowsze doniesienia medialne, że w poszukiwaniach pojawił się nowy trop – karta znaleziona na grobie jego mamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przez lata ani rodzina, ani policja nawet na krok nie przybliżyły się do rozwikłania tajemnicy zaginięcia Michała Karasia z miejscowości Bieliniec na Podkarpaciu.
– Na własną rękę przeszukiwaliśmy teren. Brzeg rzeki, lasy, studzienki. Jeździłam po jasnowidzach i znachorach. Jeden powiedział, że Michał leży w białej sali, jest nieprzytomny, ale słyszy dzwony. Jeździliśmy więc po szpitalach, które były blisko kościołów – opowiadała wtedy naTemat siostra zaginionego Bożena Martyna.
Tańczył z tajemniczą blondynką
Michał zaginął 19 sierpnia 2000 roku. To była sobota, koniec wakacji. Od września miał rozpocząć II klasę w technikum. Tego dnia wsiedli z kolegami na rowery i pojechali na dyskotekę do oddalonej o 4 kilometry wsi Bieliny. Oni wrócili, on nie.
Podejrzenia i spekulacje, co mogło się stać na dyskotece, skupiały się wokół tajemniczej blondynki, z którą Michał tańczył na dyskotece. Podobno miał z nią wsiąść do samochodu lub siłą został do niego wciągnięty. Ale nikt tego nie potwierdzał.
– Gdy rozmawiałam z kolegami, z którymi Michał był na dyskotece, to niewiele mówili. Ale widzieli, że tańczył z nią. Jednak widzieli tylko to. Nic więcej. Nikt nie widział, że z nią wychodził albo wsiadał z nią do samochodu. Nie wiem, czy to nie zostało wymyślone naprędce. Tego od żadnego ze znajomych nie słyszałam – mówiła nam jego siostra.
Tajemnicza kartka na grobie
Dziś media obiegły nowe informacje dotyczące tej sprawy. Jak podaje TVN24, brat Michała Karasia w Dzień Matki znalazł na grobie mamy kartkę. Była pod zniczem, złożona na cztery.
– Na kartce ktoś niebieskim długopisem napisał imię "Michał", a obok imię i nazwisko innego mężczyzny i nazwę miejscowości – przekazał mężczyzna.
Powiedział też, że był na cmentarzu 15 maja, w dzień imienin mamy, i wtedy kartki nie było.
Jak czytamy, śledczy mają wysłać kartkę do laboratorium kryminalistycznego i będą sprawdzać, czy na papierze zachowały się odciski palców lub ślady biologiczne. Mają też próbować ustalić osobę, która zostawiła kartkę na cmentarzu.
"Prokuratura przesłuchała już kilkudziesięciu świadków, w tym rodzeństwo i kolegów, z którymi Michał bawił się w nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 w dyskotece w Bielinach" – podaje stacja.
W rozmowie z TVN24 siostra Michała zaapelowała też do wszystkich osób, które mają jakiekolwiek informacje w sprawie zaginięcia Michała o zgłaszanie się na policję i do prokuratury
– Każda, nawet najdrobniejsza informacja może przynieść przełom i pchnąć śledztwo do przodu. Bardzo nam na tym zależy. Od 24 lat czekamy na rozwiązanie tajemnicy zaginięcia naszego brata – powiedziała.
W 2023 roku mówiła nam: – Wtedy wydawało mi się, że zrobiliśmy wszystko. Ale widocznie jeszcze za mało. Proszę mi wierzyć: to, że człowiek żyje z taką niewiedzą, jest straszne. Zawsze w głowie jest myśl, co by było....