Prezydentura Andrzeja Dudy dobiega końca. W 2025 roku Polacy wybiorą nową głowę państwa. Już wiadomo, że z ramienia KO nie będzie kandydował premier Donald Tusk. Wyraził jednak on nadzieję, że na start w wyborach prezydenckich zdecyduje się Rafał Trzaskowski. O tej kwestii na wiecu z okazji 4 czerwca wypowiedział się sam włodarz stolicy i dał on dość jasny sygnał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Ponieważ ta data ma nas nieść, pomyślcie o tym, co może się wydarzyć za rok. Za rok możemy się spotkać w tym samym miejscu i cały ten proces dokona się. Jest szansa na to, że będziemy mieli poważnego prezydenta! Kogoś, kto jest szanowany na świecie, kogoś, kto jest traktowany serio – powiedział we wtorek zebranym na Placu Zamkowym prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Ważne słowa Trzaskowskiego o wyborach prezydenckich
Wtedy tłum mu przerwał i zaczął skandować: "Rafał, Rafał". – Mamy wszyscy szanse na to, że dokończy się ten proces zmian, który rozpoczął się 15 października, że zadbamy o to, żeby demokracja była w Polsce zabezpieczona, żeby sądy były niezależne, żeby media były wolne. Żeby prawa kobiet były przestrzegane! Zadbamy o to, żeby głos Polski był słyszalny jeszcze bardziej – kontynuował Trzaskowski.
Przypomnijmy, że już wiadomo też, że na pewno nie będzie w tych wyborach kandydować premier Donald Tusk. – Nie będę kandydował w wyborach prezydenckich – oznajmił niedawno podczas wywiadu udzielonego TVP Info.
Tusk poinformował, że nie będzie kandydować na prezydenta Polski
– Jest cała grupa kandydatów zdeterminowanych, żeby walczyć o prezydenturę, a ja mam tutaj do wykonania naprawdę bardzo dużo roboty. I ani miesięcy, ani lat nie starczy, żeby to wszystko wysprzątać – dodał szef rządu w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz.
Lider Koalicji Obywatelskiej zdradził, że byłby bardzo zadowolony, gdyby w wyborach prezydenckich w 2025 roku swoich sił ponownie spróbował Rafał Trzaskowski.
Donald Tusk wyraził opinię, iż przebieg elekcji sprzed czterech lat był "w oczywisty sposób nieuczciwy". Premier zaznaczył, że nie jest to tylko jego prywatna ocena, ale podobne wnioski prezentowały w swoich raportach instytucje międzynarodowe.
– Wykorzystano całą machinę państwową przeciwko niemu, więc jestem przekonany, że gdyby wybory były w pełni uczciwe, gdyby państwo zachowywało się neutralnie w czasie tych wyborów, to Rafał Trzaskowski byłby prezydentem – powiedział.
– Mam przekonanie, że Rafał Trzaskowski ma wszystkie dane ku temu, żeby być dobrym prezydentem, ale wiem, że ma w sercu Warszawę i że ma też robotę do wykonania – mówił Tusk. – To będzie jego decyzja, ale jeśli się zdecyduje, będzie miał moje pełne wsparcie – podkreślił.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.