W piątek po południu duńskie i światowe media donosiły o ataku na premierkę Danii Mette Frederiksen. Kobieta miała zostać pchnięta w biały dzień na ulicy, niedaleko miejsca zamieszkania. Służby wydały jedynie lakoniczny komunikat w tej sprawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z najnowszych ustaleń duńskich mediów wynika, że do ataku na premierkę doszło na otwartej ulicy na Kultorvet w Kopenhadze, nieopodal miejsca zamieszkania polityczki. Mette Frederiksen miała zmierzać na prywatne spotkanie, kiedy z naprzeciwka wyszedł mężczyzna i ją zaatakował. Dalej opowiadania świadków zaczynają się plątać.
Atak na premierkę Danii Mette Frederiksen. Polityczka była w szoku
Mette Frederiksen w piątek brała udział w przedwyborczym spotkaniu Christel Schaldemose, która ubiega się o reelekcję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które w Danii odbędą się w niedzielę 9 czerwca. Kobiety rozeszły się ok. godziny 17:30. Do ataku miało dojść ok. 20 minut później.
Frederiksen szła ulicą, kiedy z naprzeciwka ruszył ku niej wysoki i szczupły mężczyzna, z długimi blond włosami. Tak przynajmniej informują świadkowie w rozmowach z duńskimi mediami. Następnie mężczyzna pchnął premierkę i ruszył dalej. Niektórzy mówią, że kobieta się przewróciła, inni, że z trudem utrzymała się na nogach. Pewne jest jednak, że była w szoku.
Zdezorientowana usiadła przy stoliku jednej z pobliskich kawiarni. Zgodnie z planem miała się tam spotkać z koleżanką. Kobiety zdążyły jednak tylko się przywitać, bo po chwili na miejscu pojawiły się trzy samochody należące do służb specjalnych PET. Jej funkcjonariusze przejęli opiekę nad polityczką. Ta podobno nie wyglądała na poważnie ranną, ale była wstrząśnięta.
Policja potwierdza atak na Frederiksen. Przywódcy Europy reagują
O tym, że w Kopenhadze doszło "do incydentu" z udziałem premierki poinformowała tamtejsza policja. Funkcjonariusze dodali, że sprawca został już zatrzymany. I na tym oficjalne informacje się kończą. "Na chwilę obecną nie mamy żadnych dalszych komentarzy ani uwag w tej sprawie" – przekazała policja w serwisie "X". Szczegółów na temat zdarzenia, a także stanu zdrowia Frederiksen nie podała również jej kancelaria. Wiadomo jednak, że podejrzany ma zostać przesłuchany w sobotę.
Atak na premierkę odbił się szerokim echem w całej Europie. W mediach społecznościowych słowa wsparcia dla Frederiksen przekazało wielu polityków i głów państw.
"To, że szef rządu zostaje zaatakowany na dwa dni przed wyborami, jest atakiem na nasze otwarte i wolne społeczeństwo. Moje myśli kierują się do Mette i Danii" – napisała Magdalena Andersson, szefowa szwedzkich socjaldemokratów.
"Jestem głęboko zszokowany napaścią na moją koleżankę i przyjaciółkę Mette Frederiksen w Kopenhadze. Zdecydowanie potępiam wszelkie formy przemocy wobec demokratycznie wybranych przywódców w naszych wolnych społeczeństwach. Myślami jestem z Tobą i życzę Ci sił w tym trudnym czasie" – pisał fiński premier Petteri Orpo.
"Atak na demokratycznie wybranego przywódcę jest także atakiem na naszą demokrację. Dziś wieczorem moje myśli i myśli mojej rodziny są z nią" – przekazał premier Szwecji Ulf Kristersson.
Słów zaskoczenia po ataku na duńską premierkę nie kryła również szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. "Potępiam ten nikczemny czyn, który jest sprzeczny ze wszystkim, w co wierzymy i o co walczymy w Europie. Życzę Ci siły i odwagi – wiem, że masz ich pod dostatkiem" – pisała w mediach społecznościowych.