Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział złożenie wniosku o ukaranie posła Dariusza Mateckiego, który w nocy wspiął się na dach sejmowego hotelu. Polityk Suwerennej Polski wyjaśnił, że... chciał sobie zrobić zdjęcie o wschodzie słońca. Najwyraźniej to tłumaczenie nikogo nie przekonało. Konsekwencje wobec Mateckiego zapowiedział już także lider PiS Jarosław Kaczyński.
Bazując na ustaleniach SM, Hołownia wyjaśnił, że poseł Suwerennej Polski przebywał na dachu przez siedem minut, od godziny 3.30 do godz. 3.37. Udało się też szczegółowo zrekonstruować trasę jego eskapady.
– Poseł Matecki zaczął się przemieszczać po dachu budynku F, a następnie przez przejście techniczne przedostał się na budynek S. Tam został zauważony przez zastępcę dowódcy zmiany (Straży Marszałkowskiej – red.), który poinformował go o niebezpieczeństwie i nakazał natychmiastowe opuszczenie tego miejsca. Poseł powiedział, że wróci do pokoju hotelowego drogą, którą przyszedł. Nie przyjął propozycji odprowadzenia go tam – zrelacjonował w telegraficznym skrócie Hołownia.
Według marszałka, zebrany materiał dowodowy wskazuje na poważne naruszenie porządku na terenie będącym w jurysdykcji Kancelarii Sejmu, opisane w art 22 b sejmowego regulaminu. W związku z powyższym Hołownia zapowiedział skierowanie do Prezydium Sejmu wniosku o ukaranie Mateckiego.
Jarosław Kaczyński również mówi o konsekwencjach dla Mateckiego
Konsekwencje Dariusz Matecki ma ponieść także ze strony swoich klubowych kolegów. Pytany o jego wybryk Jarosław Kaczyński stwierdził wprawdzie, że przez 35 lat parlamentarnej kariery "nie takie rzeczy widział", przekazał jednak dziennikarzom, że poseł może się spodziewać "przynajmniej jakiegoś pouczenia".
Lider Prawa i Sprawiedliwości dodał, że z organy dyscyplinarne klubu poselskiego jeszcze się nie spotkały z Mateckim, nie mniej wyjaśnienia wymaga, czy faktycznie chodziło o zrobienie zdjęcia, czy też był to jakiś niestosowny żart.
Co robił Dariusz Matecki na dachu sejmowego hotelu?
Jak pisaliśmy w naTemat, o tym, że ktoś chodził w nocy po dachu sejmowego hotelu, Szymon Hołownia poinformował już przed południem. Szybko pojawiły się medialne spekulacje wskazujące na jednego z posłów Suwerennej Polski. Niedługo potem Dariusz Matecki przyznał się do swojego wyczynu.
"Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" – napisał poseł na swoim koncie w serwisie X.
Zaczepiającym go w Sejmie dziennikarzom również powiedział o zdjęciu, żartował też, że "z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce". Na pytanie, czy był trzeźwy, odparł "oczywiście". Z kolei zapytany, czy widział kiedyś posła chodzącego po dachach sejmowych budynków, Matecki stwierdził: "jestem wyjątkowy".