Trzecia drużyna na świecie znokautowana. Hiszpania zdeklasowała Chorwację w hicie Euro
Marek Deryło
15 czerwca 2024, 19:01·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 czerwca 2024, 19:01
3:0 do przerwy w meczu Hiszpania – Chorwacja? Trudne do uwierzenia, ale tak właśnie było. "Tańczył" w Berlinie Fabian Ruiz, błysnął 16–letni kolega Roberta Lewandowskiego z Barcelony – Lamine Yamal. Chorwaci mogli zdobyć bramkę honorową w II połowie, mieli rzut karny, ale popełnili niecodzienny błąd. Mecz Hiszpania – Chorwacja zakończył się wynikiem 3:0.
Reklama.
Reklama.
Chorwaci to brązowi medaliści poprzedniego mundialu oraz srebrni przedostatniego. Hiszpanie to brązowi medaliści poprzedniego Euro. Rok temu te reprezentacje mierzyły się ze sobą w finale Ligi Narodów, Hiszpanie wygrali w rzutach karnych.
Wiedzieliśmy więc, że czeka nas pierwszy hit Euro 2024.
Na boisku był Luka Modrić, "piękny umysł" Chorwacji i Realu Madryt. Zdobywca Złotej Piłki za 2018 r.. Ma już prawie 39 lat, ale wciąż stroi grę drużyny.
U Hiszpanów z kolei na skrzydle biegał Lamine Yamal, jeszcze 16-latek, kolega Roberta Lewandowskiego z Barcelony.
Ale to nie on podawał doskonale tuż przed pierwszą bramką meczu.
Hiszpania – Chorwacja. Jak przyspieszyli Hiszpanie
Piłka została posłana ze środka pola, autorem zagrania był Fabian Ruiz, 28-letni piłkarz PSG. Zagrał doskonale między obrońców, akcję pewnie wykończył wbiegający w pole karne Alvaro Morata. Była 29. minuta.
Trzy minuty później Ruiz odpalił jeszcze lepsze fajerwerki. Dostał piłkę tuż przed polem karnym i zatańczył – przełożył efektownie na drugą nogę, później ściął do strony przeciwnej i uderzył nie do obrony.
Na deski Chorwaci padli pod koniec pierwszej połowy, gdy dośrodkował Yamal, a akcję wykończył obrońca Dani Carvajal, legenda Realu Madryt.
Chorwaci padli na deski, ale to jeszcze nie był nokaut. Przegrywali 0:3 do przerwy i szanse na remis mieli bardzo małe, ale niczego wykluczać nie można było. Podczas poprzedniego Euro w 1/8 finału Hiszpania prowadziła z Chorwacją 3:1 jeszcze w 85 minucie, a jednak Chorwaci wyrównali i doprowadzili do dogrywki (w niej przegrali).
Chorwaci atakują, ale Hiszpanie też
Na początku drugiej połowy Chorwaci stworzyli sobie dobrą okazję bramkową, ale następnie Hiszpanie byli jeszcze bliżej gola – wyśmienitą interwencją popisał się jednak Dominik Livaković.
Następnie Chorwaci jeszcze przelicytowali – wtedy już naprawdę byli o włos od gola, zamieszanie w polu karnym Hiszpanów było ogromne.
Mecz od 45. do 70. minuty był bardzo intensywny, ale bramki nie padały. Później tempo rywalizacji spadło.
Hiszpania – Chorwacja. Niecodzienny rzut karny
W 78. minucie zaskakujący błąd popełnił hiszpański bramkarz Unai Simon. Zbyt nonszalancko podawał do swojego kolegi z drużyny, piłkę przejęli Chorwaci.
Gdy Bruno Petković był już blisko zdobycia bramki, został sfaulowany. Sędzia, rzecz jasna, wskazał na jedenasty metr. Karnego strzelał Petković, ale Simon obronił to uderzenie. Piłka jednak po tej obronie trafiła do Chorwatów, do Ivana Perisicia, który zachował zimną krew, podał lekko do Petkovicia, a ten już trafił do siatki. Ale gol nie został uznany!
Nie został uznany, ponieważ powtórki pokazały, iż Chorwaci przed "jedenastką" zbyt szybko wbiegli w pole karne.
Wynik już się nie zmienił, Hiszpania wygrała 3:0. Był to pierwszy mecz grupy B, w drugim – dziś o 21 – Włosi zmierzą się z Albańczykami (TVP).