Turcy i Gruzini pobili się... w polskiej strefie kibica. O mało nie wpadli do rzeki [FILM]
redakcja naTemat
19 czerwca 2024, 06:34·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 czerwca 2024, 06:34
Turcja wygrała z Gruzją swój pierwszy mecz podczas Euro 2024. Spotkanie oglądano również w Polsce. W jednej ze stref kibica doszło nawet do bójki między... Turkami i Gruzinami, która przeniosła się potem nad Wartę. Musiała interweniować policja.
Reklama.
Reklama.
Bójka w polskiej strefie po meczu ME. Kibice o mało nie wpadli do rzeki
W Gorzowie Wielkopolskim strefa kibica została stworzona na Bulwarze Wschodnim. Pojawili się tam oczywiście Turcy i Gruzini. Po godz. 20, kiedy zakończył się mecz, doszło do bójki pomiędzy kibicami obu zespołów.
– Przed chwilą musiałem zadzwonić na policję w sprawie bójki kilku pijanych kibiców Gruzji i Turcji na bulwarze w strefie Euro po końcowym gwizdku – przekazał portalowi gorzowianin.com pan Jacek.
W sieci można też zobaczyć filmy, które pokazują bójkę kilkunastu osób. Potem bijatyka przeniosła się nad Wartę, a Turcy i Gruzini o mało nie wpadli do rzeki.
Na miejscu pojawiło się też kilka patroli policji. – Kiedy policjanci dotarli na bulwar, nikogo z biorących udział w bójce nie zastali. Nikt się do funkcjonariuszy nie zgłosił jako osoba pokrzywdzona. Będziemy wyjaśniać tę sytuację – przekazał lokalnym mediom Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Warto dodać, że na stadionie w Dortmundzie, gdzie zmierzyli się Turcy z Gruzinami, na trybunach też doszło do starcia kibiców obu reprezentacji po ostatnim gwizdku. W sieci zaroiło się od filmów przedstawiających to zdarzenie.
Tak wyglądał mecz Gruzja-Turcja
W kwestii samego meczu przypomnijmy, że godzinę przed meczem nad stadionem w Dortmundzie nastąpiło takie oberwanie chmury, że istniało ryzyko, że na swój debiut na mistrzostwach Europy Gruzini jeszcze trochę poczekają. Ostatecznie na boisko wyszli czasie, ale mecz zaczął się dla nich kiepsko, stracili gola w 25. minucie, bardzo efektowną bramkę zdobył turecki obrońca Mert Muldur.
Gruzini wyrównali już siedem minut później, gola strzelił Georges Mikautadze, napastnik Metz. I do przerwy było 1:1. Gruzińscy kibice mogli myśleć o zwycięstwie, o tym, że ich piękna bajka będzie trwać również na niemieckich mistrzostwach.
***
Rozwiąż nasz quiz!
***
Ale w drugiej połowie Gruzja znów musiała odrabiać straty, znów po efektownym uderzeniu tureckiego piłkarza. Tym razem niesamowitą bramkę zdobył 19-letni piłkarz Realu Madryt Arda Guler. Właśnie ma za sobą pierwszy sezon w madryckim klubie, rozegrał tylko dziesięć spotkań w lidze, a i tak strzelił aż sześć goli.
Ale Gruzini walczyli do końca, mocny deszcz nie odbierał im zapału. W szóstej minucie doliczonego czasu gry po ich rzucie wolnym piłka trafiła w słupek, a kolejny ich strzał, już z pola karnego, został zablokowany. Mieli jeszcze rzut rożny, w pole karne wysłali wszystkich, łącznie z bramkarzem.
Nie udało się wyrównać, piłkę przejęli Turcy i mieli otwartą drogę do pustej bramki gruzińskiej. Mecz zakończył się wynikiem 3:1. Debiut wypadł więc nieszczęśliwie, ale bajka jeszcze trwa, pozostają jeszcze co najmniej dwa mecze – z Czechami i Portugalią.