Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim. Koniec wątku Polski i Maroka.
Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim. Koniec wątku Polski i Maroka. Fot. Piotr Molecki/East News
Reklama.

Jak donosi belgijskie Brussels Signal, po ponad półtora roku od rozpoczęcia śledztwa w sprawie tzw. Qatargate belgijski sąd wstrzymał oskarżenia wobec podejrzanych z Maroka.

Afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim. Koniec wątku ambasadora Maroka w Polsce

Gazeta "Le Soir" podała natomiast, że ​​Belgia pozostawi Rabatowi ewentualne osądzenie swoich dwóch obywateli, którzy mogą być zamieszani w skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim. W artykule zasugerowano również, że za decyzją mogło stać zbliżenie dyplomatyczne między Belgią a Marokiem.

Według "Le Soir" dwóch Marokańczyków przesłuchanych w związku ze sprawą to: Abderrahim Atmoun ambasador Maroka w Polsce i Mohamed Belharache, funkcjonariusz marokańskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (DGED). Rząd Maroka zaprzeczył już wcześniej jakimkolwiek nieprawidłowościom w tej sprawie.

O co jednak chodziło w tej sprawie? Abderrahim Atmoun według wcześniejszych doniesień mediów miał przekupić byłego posła do Parlamentu Europejskiego Piera Antonio Panzeriego.

Sonda

Czy słyszałe(a)ś wcześniej a tej aferze w PE?

194 odpowiedzi

Belgijskie media informowały, że Atmoun był przesłuchiwany w Maroku w grudniu ubiegłego roku. W grudniu 2022 roku brukselska policja weszła się do szeregu biur Parlamentu Europejskiego, konfiskując 1,5 mln euro w gotówce oraz aresztując m.in. Panzeriego.

Przypomnijmy także, że w zeszłym roku "Rzeczpospolita" donosiła, że według nieoficjalnych informacji w śledztwie dotyczącym korupcji i prania pieniędzy przewijało się około 60 nazwisk eurodeputowanych (wówczas byłych i obecnych).

O co chodziło w aferze z Katarczykami w tle?

Sprawą zajęła się belgijska prokuratura, która badała także tzw. przyjaciół Kataru. To określenie stosowane przez ambasadę Kataru w związku z europosłami, którzy byli skorzy do współpracy.

Dziennik zauważył wówczas, że europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Poręba w 2016 roku odbył spotkanie z szejkiem Ali bin Jassim Al Thanim, ambasadorem Kataru w Belgii i szefem Misji Państwa Kataru przy Unii Europejskiej.

Spotkanie miało dotyczyć sposobów na zacieśnianie współpracy między Katarem a Parlamentem Europejskim. Polityk PiS zapytany wtedy przez "Rz" o to spotkanie wyjaśnił, że miało charakter kurtuazyjny i zostało odnotowane na stronie internetowej. Jak dodał, z aferą "nie ma nic wspólnego".

Z kolei europoseł PiS Ryszard Czarnecki podróżował do Kataru nie raz, co sam przyznał. Celem podróży polityka było między innymi Doha Forum, które odwiedził jako członek oficjalnej europarlamentarnej Delegacji UE w 2019 roku.

Z kolei rok wcześniej Czarnecki wyjechał na Malediwy. O tej wizycie było głośno, europoseł przebywał tam "z misją obserwacyjną przed tamtejszymi wyborami prezydenckimi, czym spowodował dyplomatyczną awanturę i naraził się na reprymendę kolegów z PE" – przekazał wówczas Politico.