Jak donosi "Rzeczpospolita", według nieoficjalnych informacji w śledztwie dotyczącym korupcji i prania pieniędzy przewija się około 60 nazwisk eurodeputowanych (byłych i obecnych).
Sprawą zajęła się belgijska prokuratura, która bada także tzw. przyjaciół Kataru. To określenie stosowane przez ambasadę Kataru w związku z europosłami, którzy byli skorzy do współpracy.
Dziennik zauważa, że europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Poręba w 2016 roku odbył spotkanie z szejkiem Ali bin Jassim Al Thanim, ambasadorem Kataru w Belgii i szefem Misji Państwa Kataru przy Unii Europejskiej.
Spotkanie miało dotyczyć sposobów na zacieśnianie współpracy między Katarem a Parlamentem Europejskim. Polityk PiS zapytany przez "Rz" o to spotkanie wyjaśnił, że miało charakter kurtuazyjny i zostało odnotowane na stronie internetowej. Jak dodał, z aferą "nie ma nic wspólnego".
Przyznaje, że w Katarze był raz, ale był to wyjazd prywatny na mecz mistrzostw świata w piłce nożnej.
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki podróżował do Kataru nie raz, co sam przyznał. Celem podróży polityka było między innymi Doha Forum, które odwiedził jako członek oficjalnej europarlamentarnej Delegacji UE w 2019 roku.
Z kolei rok wcześniej Czarnecki wyjechał na Malediwy. O tej wizycie było głośno, europoseł przebywał tam "z misją obserwacyjną przed tamtejszymi wyborami prezydenckimi, czym spowodował dyplomatyczną awanturę i naraził się na reprymendę kolegów z PE" – przekazał wówczas Politico.
Ambasador Malediwów w Unii Europejskiej złożył skargę do PE w sprawie wizyty posłów. Mieli oni przylecieć na wizach turystycznych i podać się za oficjalną delegację. W odpowiedzi UE odparła, że nie wysyłała tam żadnej grupy posłów.
– Nigdy, nigdy publicznie nie powiedziałem, że byłem tam jako oficjalny przedstawiciel PE! – przekazał wówczas Czarnecki portalowi Politico, twierdząc, że był to wyjazd prywatny.
Z kolei zapytany przez "Rz" o podróże do Kataru, europoseł nie odpowiedział, ile razy tam był oraz w jakich celach.
Jak informowaliśmy, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Eva Kaili w piątek 9 grudnia została zatrzymana w Brukseli w związku ze śledztwem w sprawie korupcji. Serwis France Info poinformował wówczas, że w sprawie zostały zatrzymane jeszcze cztery inne osoby: eurodeputowany Pier-Antonio Panzeri, asystent i partner Kaili - Francesco Giorgi, sekretarz generalna Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych (ITUC) Luca Visentini, a także dyrektor organizacji pozarządowej, którego tożsamość nie została ujawniona.
Aresztowań dokonano po co najmniej 16 przeszukaniach. Według belgijskiego dziennika "L'Echo" w domu Kaili w Brukseli znaleziono "kilka toreb pełnych banknotów".
Wiadomo, że Eva Kaili oraz trzy inne osoby zostały oskarżone w sprawie. W ramach prowadzonego śledztwa ws. korupcji trafiły do aresztu.