Po rajdzie po autostradzie na Klaudię El Dursi spadły gromy, a gwiazda TVN zdążyła już stracić jeden intratny kontrakt. Pewnie to dlatego w końcu postanowiła przeprosić na Instagramie. Fajnie, fajnie, tylko poniewczasie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nagranie z samochodem Klaudii El Dursi,które pochodzi z 10 czerwca, ale trafiło na profil "Stop Cham" na X w czwartek, błyskawicznie stało się viralem. A przy okazji wywołało burzę. I słusznie.
Krótki filmik pokazuje wyraźnie, że luksusowy czarny mercedes (identyczny, jak ten Klaudii El Dursi) pędzi pasem awaryjnym, mijając kolejne auta prawą stroną. Taki manewr może doprowadzić do wypadku. Trudno sobie również wyobrazić, z jak dużą prędkością musiał pędzić kierowca.
Materiał nagrano na autostradzie A2 na wysokości Brwinowa w kierunku Warszawy. Ale czy za kierownicą faktycznie siedziała prowadząca "Hotel Paradise"? Wątpliwości rozwiał... wpis Klaudii El Dursi na InstaStories z 10 czerwca – w całej sytuacji dość nierozważny. Otóż celebrytka pochwaliła się, że... lubi adrenalinę.
"Jako że jestem mistrzem w działaniu pod presją czasu, wczoraj udało mi się dotrzeć na event Max (ok., ok. nieco spóźniona, ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale). I choć za każdym razem sobie obiecuję, że tym razem na spokojnie, to myślę, że pośpiech to pewien rodzaj adrenaliny, który uzależnia" – napisała.
Klaudia El Dursi przeprasza za piractwo drogowe
Być może spokój na drodze w końcu będzie na El Dursi wymuszony, bo jak pisaliśmy w naTemat, sprawą zajęła się już policja. Za jazdę pasem awaryjnym grozi mandat w wysokości od kilkuset do ponad tysiąca złotych i punkty karne. W grę może wchodzić również ewentualne przekroczenie prędkości, które zwiększy wysokość kary.
Medialna afera oraz wizja skazy na wizerunku i policyjnej kary chyba przestraszyły El Dursi, bo ta postanowiła nagrać – typowe dla celebrytów, którzy nawalili – przeprosiny na Stories. Celebrytka, w skromnej bluzę, z poważną miną i na tle ściany z dekoracjami boho, kaja się przez 950 tysiącami obserwatorów.
– Internet obiegła informacja, że prowadziłam samochód, który wyprzedzał pasem awaryjnym na drodze szybkiego ruchu i czuję się w obowiązku, żeby się do tego odnieść. Tak, to ja prowadziłam ten samochód, bo byłam za kierownicą i tak, to ja złamałam przepisy ruchu drogowego – nie owijała w bawełnę przyłapana na gorącym uczynku gwiazda TVN.
– Ta ogromna fala krytyki, która na mnie spadła, choć ogromnie bolesna – jest uzasadniona. Chciałam bardzo przeprosić za moje nierozsądne, brawurowe zachowanie. Jest mi ogromnie wstyd, jest mi przykro. Takie zachowanie absolutnie nie powinno mieć miejsca. Okazałam brak szacunku względem innych kierowców, za co jeszcze raz ogromnie przepraszam – dodała.
El Dursi podkreśliła, że też "jest gotowa ponieść konsekwencje prawne swojego zachowania". – Nie będę się próbowała tłumaczyć, bo nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie. Żaden pośpiech tego nie usprawiedliwia, żadna chęć sprostania tym wszystkim zadaniom dookoła. Jeszcze raz przepraszam – zakończyła.
Dalsza część artykułu poniżej.
Sorry, Klaudia, za późno na przeprosiny
Cóż, doceniamy przeprosiny. Trudno mi pozbyć się jednak wrażenia, że Klaudia El Dursi nagrała swoje smutne wideo tylko z jednego powodu: bo została przyłapana i jej kariera zawisła na włosku (straciła już jeden kontrakt – z marką Ochnik). Gdyby nikt jej nie zauważył, miałaby to absolutnie gdzieś. Lubi adrenalinę, więc piraciła by znowu i znowu, i znowu...
Trochę za późno na kajanie się. Rajdy na drogach często kończą się tragicznie dla niewinnych, postronnych ludzi. Właśnie przez piratów drogowych, którzy myślą, że są bezkarni. Jak celebrytka, która śpieszy się na event i "jest mistrzynią w działaniu pod presją czasu". Nie mówiąc już o chamskim lekceważeniu innych kierowców, którzy jeżdżą jak przepisy drogowe nakazują.
Klaudio, trochę za późno na żal. Szkoda, że nie wpadłaś na to, że "takie zachowanie absolutnie nie powinno mieć miejsca", zanim zamieniłaś się w drogowego Jacka Sparrowa. Szczerze? Mam nadzieję, że poniesiesz karę. Może przynajmniej wtedy pomyślisz dwa razy, zanim zaczniesz szarżować na drodze i narażać innych ludzi.