Po ostatnim zdjęciu w topie z głębokim dekoltem Mariannie Schreiber znowu dostało się za eksponowanie biustu. Wylał się hejt, a celebrytka, żołnierka i freak fighterka postanowiła to skomentować. Można lubić Schreiber lub nie, ale zrobiła to w najlepszy możliwy sposób.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marianna Schreiber próbowała kariery politycznej i wróciła do wojska, ale wciąż walczy w Clout MMA i pozostaje aktywna w mediach społecznościowych. Na swoim koncie na Instagramie, na którym relacjonuje swoje życie, celebrytka zgromadziła ponad 108 tysięcy obserwujących, a wszystko dzięki występowi w "Top Model".
Hejt pod nowym zdjęciem Marianny Schreiber na Instagramie. Poszło o... biust
Schreiber nie unika w mediach społecznościowych śmiałych, często kontrowersyjnych opinii, ale słynie z jeszcze czegoś innego: odważnych zdjęć, na których eksponuje swoją sylwetkę, w tym piersi. Nie boi się bluzek z głębokimi dekoltami i zdjęć w górze od bikini, na co oczywiście również spływa na nią hejt.
Tak też było i tym razem. Schreiber opublikowała zdjęcie z restauracji, w której ma na sobie biały top, który odsłania jej biust. "Lubię jeść, bo od tego… rosnę" – napisała prowokacyjnie. W komentarzach zaroiło się oczywiście od "obrońców przyzwoitości" – głównie oburzonych mężczyzn, którzy, jak dobrze wiemy, znani są z tego, że nie lubią patrzeć na atrakcyjne biusty.
"Wstyd dla córki", "Im bardziej nie radzi sobie z atencją, tym bardziej wychodzą jej cycki z ubrań", "Da się tak bez dekoltu? [...] Później płacz, że nie szanują", "Kiedy Only Fans?" – brzmią jedne z tych bardziej cenzuralnych komentarzy. Z kolei większość komentujących kobiet była pod wrażeniem i biustu, i topu.
"Nie rozumiem Waszego toku myślenia. Małe cycki – z przodu deska, z tyłu deska. Większe cycki – ku*wiszon, później płacz, bo Cię obrażają. Ludziom nie dogodzisz. Sama mam większy dekolt i nie da się go ukryć, zwłaszcza, że mamy lato. To, że komuś to się nie podoba mam wy*ebane, życie. W 35 stopniach nie będę zakładała golfu. A Ty Marysia, wyglądasz obłędnie" – napisała jedna z internautek.
I trafiła w punkt, bo ludziom nikt nie dogodzi: zawsze skrytykują czyjś wygląd, mimo że... to nie ich sprawa.
Marianna Schreiber o swoich piersiach. Zwróciła się do hejterów
Na szczęście Schreiber zdaje sobie z tego sprawę, bo na X napisała już odpowiedź do wszystkich oburzonych jej biustem. "Widziałam dużo komentarzy odnośnie moich cycków. Tak, jak będę chciała, to będę się tak ubierała, żeby było je widać" – napisała.
Niektórzy chwalili Schreiber za odpowiedź, inni (znowu) dali popis obrzydliwych komentarzy. Sama celebrytka ochoczo odpowiadała jednak hejterom. "Żeby lepiej było widać, to raczej pokaż gołe. Logicznie nie?" – napisał ktoś, na co ta odpisała: "Nie dla psa kiełbasa".
Na pytanie "Ile kosztowały? Korekta cycków jest droższa od korekty nosa i połowy twarzy?" odpowiedziała przytomnie: "Nie wiem, bo moje to Dar od Boga, a Pan jako mężczyzna w podeszłym wieku powinien się wstydzić pisania takich komentarzy do kobiet. Ktoś jeszcze pomyśli, że Pan tu wrażeń szuka".
Warto podkreślić, że Mariannę Schreiber można lubić lub nie lubić, zdjęcia i jej styl mogą się podobać lub nie, ale jej wygląd to niczyja sprawa. Nawet jeśli jest osobą publiczną, robi to dla szokowania i podbicia zasięgów (co oczywiście bardzo prawdopodobne w przypadku żony Łukasza Schreibera) i – częsty zarzut – ma córkę. Niespodzianka: kobiety mają piersi, a niektóre nawet swoje biusty lubią.