Internauci zarzucają Schreiber, że ma implanty w piersiach. Celebrytka zabrała głos ws. zabiegów
Kamil Frątczak
25 kwietnia 2024, 11:04·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 kwietnia 2024, 11:04
O Mariannie Schreiber nawet na chwilę nie przestaje być głośno. Freak fightowe zmagania wzbudzają wiele kontrowersji, do tego doszło rozstanie z mężem i powrót do wojska. Celebrytka nieustannie relacjonuje wszystko w mediach społecznościowych. Teraz internauci na Instagramie zarzucili jej, że ma implanty piersi. Nie zostawiła tego bez komentarza.
Reklama.
Reklama.
Przypomnijmy: doniesienia na temat małżeństwa Schreiberówodbiły się szerokim echem w mediach. Burzliwa kariera żony posła PiS wśród wielu wywołuje kontrowersje. Marianna Schreiber dalej działa w federacji freak fightowej. Oprócz tego wróciła do wojska.
Celebrytka pozostaje aktywna w mediach społecznościowych. Na swoim koncie na Instagramie, gdzie relacjonuje swoje poczynania, zgromadziła ponad 91 tys. obserwujących. Nie jest tajemnicą, że pozostaje ona w stałym kontakcie z internautami. Teraz ponownie zorganizowała popularną serię "pytań i odpowiedzi". Jednak jeden "zarzut", dość mocno ją zaskoczył.
***
Jak dobrze pamiętasz "Kilera"?
Schreiber "oskarżona" o sztuczne piersi. Mówi o zastosowanych zabiegach
Marianna Schreiber należy do grona osób, której nie wstydzą się mówić o zabiegach medycyny estetycznej. Śmiało opowiada o tym, co sobie poprawiła. Tym razem podczas serii "pytań i odpowiedzi" na Instagramie opowiedziała o stosowanym przez nią botoksie czy operacji nosa.
Wiele zadanych przez internautów pytań odnosiło się do jej biustu. Wszystko zaczęło się od dociekliwego pytania jednej z obserwujących jej osób. "Zdradzisz, czego to zasługa, że masz tak pięknie uniesione piersi?" – czytamy. Schreiber nie zamierzała pominąć tej kwestii i odpowiedziała: "Tylko i wyłącznie dobrze dobrany stanik".
Krótka, zwięzła odpowiedź najwidoczniej nie była wystarczająco satysfakcjonująca, ponieważ niektórzy wciąż nie dowierzali, twierdząc, że ma za sobą operację powiększenia piersi. "Przecież jak nawet nie masz bielizny, biust stoi. Implanty, jak nic! Mam to, wiem, jak wyglądają" – kontynuowała kolejna dociekliwa internautka. Po tym wpisie Schreiber zdecydowała się na bardziej obszerne wyznanie.
– Kochani, już mnie trochę znacie i wiecie, że stety niestety dla niektórych jestem transparentna, więc jak coś robię, podejmuję się jakichś działań, robię zabiegi, to Wam to pokazuję i o tym mówię – zaczęła. W dalszej części wyjawiła, na jakie do tej pory zabiegi się zdecydowała.
– Nie mam podstaw ku temu, by cokolwiek ukrywać. Mówię Wam, jakie zabiegi stosowałam na twarz itd. Faktem jest, że przeszłam dużą zmianę. Też nie wspomniałam o tym, że ja przez dwa lata nosiłam aparat na zęby, bo w "Top Model" miała szczękę dość wysuniętą do przodu i miałam te zęby też trochę pokrzywione (...) Ale też operacja nosa bardzo zmieniła moje rysy twarzy itd. – dodała po chwili.
Jednak puenta nastąpiła na sam koniec. Schreiber jednoznacznie odniosła się do zarzutów o posiadanie implantów. – Ale tak, jak mówię, nie chcę w ogóle poruszać tego tematu, bo jest tak tragiczny, ale – nie mam sztucznych piersi, naprawdę – podsumowała.