Za polityczną randkę z Marcinem Horałą z PiS została zawieszona w prawach członka klubu Lewicy. Czy teraz została zawieszona po raz drugi, tym razem w prawach członka stowarzyszenia, które z Horałą powołuje? Wszystko wskazuje na dziwny żart, który zrozumiało niewiele osób i robi więcej złego, niż dobrego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"W związku z aferą autobusową @PolaMatysiak została zawieszona w prawach członka naszego stowarzyszenia i wszczęto postępowanie dyscyplinarne" –czytamy na twitterowym profilu ruchu społecznego, który założyli Marcin Horała z PiS wraz z Pauliną Matysiak, do niedawna posłanką Lewicy. Do wpisu dołączono zdjęcie artykułu z plotkarskiego portalu, który pisze o tym, że Matysiak ma na koncie "aferę z biletem autobusowym".
O co chodzi w tym wpisie? Matysiak posłanką ciągle jest, ale już nie Lewicy. Ogłoszona hucznie współpraca z posłem PiS kosztowała ją zawieszenie w prawach członka klubu. Posłanka nie wyraziła skruchy, więc może zapłacić jeszcze wyższą polityczną cenę.
Czy teraz została zawieszona i w prawach członka "stowarzyszenia", które wraz z Horałą zakłada? Wyjaśnijmy jeszcze, że stowarzyszenie formalnie jeszcze nie istnieje, więc nazywane jest na razie "ruchem społecznym". Paulina Matysiak nie mogła więc formalnie być zawieszona w prawach członka, bo stowarzyszenie (jak sama przyznaje) nie ma osobowości prawnej.
Profil ruchu społecznego "Tak dla rozwoju" na X wygląda na prawdziwy, jest sprzężony z innymi formami aktywności powstającego na razie stowarzyszenia. Podobny jest na Facebooku, ruch zbiera też podpisy poparcia dla swojej działalności.
Na dziwną formę żartu wskazuje jednak treść tweeta. Wspomniany w nim artykuł z plotkarskiego portalu pisze o "aferze z biletem autobusowym". W rzeczywistości trudno tę sytuację nazwać aferą.
W 2022 posłanka Matysiak wybrała się w podróż autobusem PKS. Zgodnie z przepisami mogła nie płacić za bilet (kosztował 11 złotych), bo posłom przysługuje bezpłatny transport. Swoimi doświadczeniami podzieliła się z internautami. Pisała, że kierowca autobusu od 8 lat nie widział posła.
Wiele osób zarzucało jej jednak skąpstwo, bo nie zapłaciła 11 złotych za bilet. Dodajmy tylko, że posłowie mogą też za darmo jeździć pociągami, latać samolotami, mają zwracane koszty taksówek i paliwa do samochodów.
"Afera" jest więc niewłaściwym słowem i trudno, by posłanka Matysiak miała być zawieszana za to w prawach członka nieistniejącego stowarzyszenia.
Zauważmy jeszcze, że profile ruchu "Tak dla rozwoju" w mediach społecznościowych nie cieszą się przesadną popularnością. Ten na d. Twitterze śledzi prawie 7,7 tys. ludzi, na Facebooku polubiło go nieco ponad 200 osób, śledzi zaś poniżej 300.
Użytkownicy, którzy komentują wpis na portalu X (d. Twitter), są zdezorientowani. Wielu z nich uważa, że to jaki dziwny żart. Jeśli miał nim być (a wszystko na to wskazuje), to lektura komentarzy wskazuje, że zrozumiało go naprawdę niewiele osób...
Tuż przed publikacją artykułu udało nam się skontaktować z posłanką Pauliną Matysiak. Potwierdziła, że wpis faktycznie jest żartem.
Kim jest Paulina Matysiak? Jak wygląda kariera polityczna posłanki Lewicy?
Przedstawicielka partii Razem pierwszy raz weszła do Sejmu w 2019 r. z list Koalicyjnego Klubu Poselskiego Lewicy. Głośno walczyła m.in. o prawa kobiet, bardziej ekologiczną Polskę czy dostęp do marihuany na własny użytek i rozwój transportu publicznego.
Kilka tygodni temu posłanka Matysiak oraz były pełnomocnik ds. CPK z PiS Marcin Horała opublikowali wspólne nagranie i zapowiedzieli współpracę.
– Te projekty rozwojowe to m.in. Centralny Port Komunikacyjny, rozwój energetyki jądrowej, porty, bezpieczeństwo naszego kraju, ale także wiele, wiele innych – powiedziała na nagraniu Matysiak.
Ta współpraca nie spodobała się jednak jej klubowi, reakcja była błyskawiczna. "Jako przewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewica złożyłam wniosek o zawieszenie na 3 m-ce posłanki Pauliny Matysiak w prawach członkini Klubu za działanie niezgodne z interesem Klubu. Prezydium Klubu podjęło właśnie decyzję o jej zawieszeniu" – poinformowała w czwartek Anna Maria Żukowska.
Na ratunek Paulinie Matysiak rzucili się politycy PiS. W sprawie zabrał głos m.in. były rzecznik PiS. "Droga partio Razem, czy Wam się, wybaczcie sformułowanie, sufit na łeb zwalił?" – napisał w serwisie X poseł Radosław Fogiel.
W rozmowie z PAP doprecyzował jednak, że "była to emocjonalna reakcja na próbę ukarania posłanki za fakt założenia stowarzyszenia".
Europoseł PiS Waldemar Buda dodał do tego: "Jesteśmy tolerancyjni, otwarci, działamy dla dobra Polski... I przychodzi sprawa poseł Pauliny Matysiak i CPK. Hipokryzja to mało powiedzieć".
W sprawie wypowiedział się również były kandydat na prezydenta Warszawy z PiS Tobiasz Bocheński. Jego zdaniem "łajanie polityków, którzy chcą, by w Polsce panowała zgoda w fundamentalnie ważnych sprawach, to absurd".