Przecierałam oczy ze zdumienia, gdy zobaczyłam, co zrobił w miniony weekend ten znany miliarder. Paweł Marchewka wyprawił swoje 51. urodziny z... rozmachem. Były pałace, baseny, latające panie w strojach czy występy zagranicznych gwiazd. Solenizant zaprosił na imprezę całą śmietankę polskiego show-biznesu. Kim tak naprawdę jest Paweł Marchewka i na czym dorobił się ogromnych pieniędzy? Odpowiadamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W miniony weekend instagramowe profile znanych twarzy zalała masa ujęć z pewnej imprezy. "Niezapomniany czas u Pawła" – czytaliśmy pod postem u Małgorzaty Rozenek-Majdan.
"A kto to w ogóle jest ten Paweł?" – zastanawiali się internauci. Faktycznie wiele osób może go nie znać, bo Paweł Marchewka – o nim mowa – raczej stroni od blasku fleszy. Jednak od blisko 30 lat dobrze znają go ludzie z jego branży.
Kim jest Paweł Marchewka? To u niego gwiazdy bawiły się na urodzinach
Paweł Marchewka to ceniona postać na arenie biznesu. Jest założycielem firmy Techland, czyli jednego z największych polskich producentów gier. Zespół na czele z Marchewką stworzył m.in.: "Call of Juarez", "Dead Island" czy bijące rekordy "Dying Light". Obecnie majątek biznesmena opiewa na kwotę 8,6 miliardów złotych. W 2023 roku został uznany za 5. najbogatszego Polaka.
Co jeszcze o nim wiemy? Pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego. Skończył studia ekonomiczne. Od małego interesował się komputerem i grami. Gdy wszedł w dorosłość, zaczął kupować gry na giełdzie we Wrocławiu. Sprzedawał je później drożej w rodzinnym Ostrowie.
– To było tak dawno, że ledwo pamiętam. Na pewno nauczyłem się wtedy, żeby kupować taniej, a sprzedawać drożej. Lepiej nie robić tego w drugą stronę (śmiech). I do dziś wiem, że dbanie o koszty jest bardzo ważne – mówił niedawno w rozmowie z Innpoland.pl.
Dziś podkreśla, że wciąż "kręci go to, co robi". – To jest fajne. Firma mnie potrzebuje, przynajmniej teraz, przy kończeniu kolejnej gry. Tak przynajmniej myślę (śmiech) – dodał biznesmen.
Marchewka robił imprezę z rozmachem...
Wszystko wskazuje na to, że Marchewka w swoje 51. urodziny postanowił zrobić coś spektakularnego i... mu się udało. Zorganizował trzydniową imprezę w samym sercu Lazurowego Wybrzeża.
Sprosił mnóstwo osób – w tym wiele gwiazd – do willi Palais Bulles, która niegdyś należała do projektanta Pierre’a Cardin. Posiadłość jest nazywana Bańkowym Pałacem i pomysł na nią miał Anttiego Lovaga.
Znajduje się tam ogromna sala bankietowa, dziesięć apartamentów, imponujący ogród z dwoma basenami. Swoje miejsce ma nawet amfiteatr, który może pomieścić 500 osób. Jak czytamy w sieci, za "tydzień w willi trzeba zapłacić 130 tysięcy złotych".
Wyjątkowe miejsce na urodzinowe przyjęcie Marchewki to jedno, a organizacja i atrakcje – to drugie. Zaproszeni goście mogli liczyć na iście królewskie traktowanie. Przylecieli na Lazurowe Wybrzeże prywatnym samolotem.
Na miejscu czekały na nich luksusowe apartamenty, mnóstwo jedzenia i zabawa z kilkoma kapelami. Ponadto u Marchewki zaśpiewała znana amerykańska piosenkarkaNicole Scherzinger. Ale to nie wszystko. Swój koncert dał także zespół Back Eyed Peas. Podsumowując, Marchewka... zaszalał w swoje urodziny.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.