nt_logo

Biden obwieścił decyzję co do startu. Przy okazji zrugał Demokratów i odciął się od elit

Natalia Kamińska

08 lipca 2024, 20:55 · 2 minuty czytania
Jeśli ktoś myślał, że Joe Biden poważnie rozważa wycofanie się z wyścigu o fotel prezydenta USA, był w błędzie. Obecny lokator Białego Domu zagrał va banque. Stawka jest niezwykle wysoka, ale Biden ani myśli odpuścić i jest pewien, że wygra.


Biden obwieścił decyzję co do startu. Przy okazji zrugał Demokratów i odciął się od elit

Natalia Kamińska
08 lipca 2024, 20:55 • 1 minuta czytania
Jeśli ktoś myślał, że Joe Biden poważnie rozważa wycofanie się z wyścigu o fotel prezydenta USA, był w błędzie. Obecny lokator Białego Domu zagrał va banque. Stawka jest niezwykle wysoka, ale Biden ani myśli odpuścić i jest pewien, że wygra.
Biden ruga Demokratów. Podjął finalną decyzja ws. startu. Fot. Evan Vucci/Associated Press/East News

Joe Biden nie wypadł najlepiej podczas debaty z Donaldem Trumpem. Pojawiły się głosy, że powinien zrezygnować z wyścigu o prezydenturę. Biden nie ma jednak tego w planach, czemu nad wyraz dobitnie dał wyraz w liście do Demokratów, swoich partyjnych koleżanek i kolegów.


Przekazał, że będzie kontynuował swoją walkę o reelekcję pomimo rosnących obaw o jego kondycję psychiczną i rentowność jego kampanii. Uderzył przy okazji w partyjne elity.

Biden nie zamierza rezygnować z kandydowania

"Chcę, abyście wiedzieli, że pomimo wszystkich spekulacji w prasie i w innych miejscach, jestem mocno zaangażowany w pozostanie w tym wyścigu, prowadzenie tego wyścigu do końca i pokonanie Donalda Trumpa" – napisał Biden w tym liście.

Biden starał się również uspokoić rosnące obawy ws. jego startu. "Mamy jedno zadanie. Musimy pokonać Donalda Trumpa. Mamy 42 dni do Konwencji Demokratów i 119 dni do wyborów powszechnych. Jakiekolwiek osłabienie determinacji lub brak jasności co do czekającego nas zadania tylko pomaga Trumpowi i szkodzi nam – podkreślił Biden. I dodał: "Nadszedł czas, aby się zjednoczyć, iść naprzód jako partia i pokonać Donalda Trumpa".

Jak ostatnio pisaliśmy, wybory w USA odbędą się 5 listopada. Z nowego sondażu Ipsos przeprowadzonego dla Agencji Reuters wynika, że zarówno Donald Trump (78 lat), jak i Joe Biden (81 lat) utrzymują poparcie 40 proc. zarejestrowanych wyborców.

Tylko żona Obamy mam wyższe poparcie niż Trump

Co jednak by się stało, jeśli Demokraci faktycznie zmieniliby kandydata? Z badania Reutersa wynika, że spośród nazwisk czołowych Demokratów przedstawionych respondentom, tylko Michelle Obama wyprzedziła Trumpa. Miała 50 proc. poparcia do 39 proc. dla Trumpa w tym hipotetycznym starciu.

Co ważne, około 32 proc. Demokratów pytanych w sondażu stwierdziło, że Biden powinien zrezygnować z ubiegania się o reelekcję. Czy była Pierwsza Dama USA podejmie rękawicę? Michelle Obama wielokrotnie powtarzała, że ​​nie zamierza kandydować na prezydentkę.

– Pierwsza dama Michelle Obama wyrażała kilkakrotnie na przestrzeni lat stanowisko, że nie będzie kandydować na prezydentkę – powiedziała w marcu Crystal Carson, dyrektorka ds. komunikacji w biurze byłej pierwszej damy. Podkreślano wówczas, że "Obama popiera kampanię reelekcyjną prezydenta Joe Bidena i wiceprezydentki Kamali Harris".

NBS News przekazało za to, powołując się na swoje źródła, że zamierza ona wesprzeć kampanię Bidena jesienią, tak jak to zrobiła cztery lata temu. Z informacji stacji wynika ponadto, że jej zaangażowanie prawdopodobnie będzie dość ograniczone w porównaniu z zaangażowaniem jej męża, gdyż żona Obamy nie chce znów na pełen etat angażować się w politykę.