Sejm zagłosował w piątek ws. projektu ustawy dotyczącego dekryminalizacji pomocy w aborcji. Izba niższa polskiego parlamentu w głosowaniu odrzuciła projekt ustawy. W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów KO. W sprawie dwóch z nich premier Donald Tusk podjął decyzję. Politycy muszą liczyć się z konsekwencjami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tusk reaguje ws. nieobecności posłów KO podczas głosowania ws. aborcji
Wynik głosowania mogłaby zmienić piątka nieobecnych polityków koalicji. Chodzi o trójkę posłów KO – Romana Giertycha, Krzysztofa Grabczuka i Waldemara Sługockiego oraz dwóch przedstawicieli Polski 2050 – Agnieszkę Buczyńską i Pawła Zalewskiego.
Wobec dwóch posłów KO szef rządu już wyciągnął konsekwencje. "To nie było zwykłe głosowanie. Poseł Grabczuk w szpitalu – jest usprawiedliwiony. Posłowie Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim i pozbawieni funkcji (wiceprzewodniczącego klubu i wiceministra)" – napisał premier Donald Tusk w serwisie X.
Giertych już wcześniej tłumaczył się z niegłosowania nad tą ustawą, publikując post w mediach społecznościowych. "Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską a rebours. Dzisiaj ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej postanowiłem nie brać udziału w głosowaniu nad projektem Lewicy" – napisał w oświadczeniu.
Na wynik głosowania zareagowała już m.in. Federa, czyli Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Organizacje kobiece reagują na wynik głosowania
"Projekt dekryminalizujący pomoc w przerwaniu ciąży został odrzucony w Sejmie. Mimo lat protestów, śmierci kobiet i skazań matek i ojców za pomoc własnym dzieciom, większość parlamentarzystów zagłosowała przeciwko projektowi, przeważając tym samym szalę na rzecz przegranej" – napisała w komunikacie organizacja.
Federa przypomniała, że "odrzucony projekt mógł wprowadzić dwie rewolucyjne zmiany w prawie". "Pierwszą było zniesienie karalności za pomoc w przerwaniu ciąży w przypadku świadczenia pomocy osobie bliskiej, drugą zniesienie odpowiedzialności karnej dla lekarzy w przypadku przerywania ciąży do 12 tygodnia" – wskazano.
Fedaera zwróciła uwagę, że "projekt, który miał szansę wprowadzić w życie kobiet w Polsce choć cień normalności, został dziś odrzucony kluczowymi głosami posłów i posłanek Polskiego Stronnictwa Ludowego". Organizacja wskazała, że "tych samych, którzy należą do koalicji rządzącej wybranej przez kobiety".
"Odrzucenie projektu to policzek dla każdej z nas. Lekarze nadal będą mogli zasłaniać się lękiem przed poniesieniem odpowiedzialności karnej za udzielenie pomocy swojej pacjentce. Rodziny i przyjaciele nadal będą ryzykować swoją wolność, by wesprzeć najbliższe sobie osoby" – czytamy.
Jednocześnie należy przypomnieć, że prezydent Andrzej Duda, który przebywał w tym tygodniu na szycie NATO w Waszyngtonie, we wtorek w rozmowie z TVN24 po raz kolejny pokazał, że jego środowisko polityczne za nic ma prawa kobiet. Duda poinformował bowiem, że nie podpisze ustawy dotyczącej częściowej depenalizacji i dekryminalizacji aborcji do dwunastego tygodnia ciąży. To właśnie ta ustawa Lewicy, która przepadła w piątek w głosowaniu.
– Dla mnie aborcja to zabijanie ludzi – stwierdził w rozmowie z telewizją prezydent. Dodał jednocześnie, że kobiety, które zdecydowały się na aborcję, nie powinny być w żaden sposób karane. – Kobieta jest tutaj w szczególnej sytuacji. Natomiast penalizacja innych osób, które w jakiś sposób uczestniczyłyby w tym procederze w sposób nielegalny, to zupełnie inna sprawa – oświadczył Duda.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.