Sejm zagłosował w piątek ws. projektu ustawy dotyczącego dekryminalizacji pomocy w aborcji. Izba niższa polskiego parlamentu w głosowaniu odrzuciła projekt ustawy. Redakcja naTemat.pl krótko po głosowaniu uzyskała oświadczenie Federy, która zajmuje się w Polsce prawami kobiet, w tym dostępem do bezpiecznego przerywania ciąży.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sejm odrzucił projekt ustawy depenalizującej aborcję. Za jego przyjęciem głosowało 215 posłów, 218 było przeciwko, a dwoje się wstrzymało. Federa, czyli Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny przekazała naszej redakcji oświadczenie w tej kwestii.
Sejm odrzucił projekt ws. depenalizacji aborcji. Federa komentuje
"Projekt dekryminalizujący pomoc w przerwaniu ciąży został odrzucony w Sejmie. Mimo lat protestów, śmierci kobiet i skazań matek i ojców za pomoc własnym dzieciom, większość parlamentarzystów zagłosowała przeciwko projektowi, przeważając tym samym szalę na rzecz przegranej" – napisała w komunikacie organizacja.
Federa przypomniała, że "odrzucony projekt mógł wprowadzić dwie rewolucyjne zmiany w prawie". "Pierwszą było zniesienie karalności za pomoc w przerwaniu ciąży w przypadku świadczenia pomocy osobie bliskiej, drugą zniesienie odpowiedzialności karnej dla lekarzy w przypadku przerywania ciąży do 12 tygodnia" – wskazano.
I dodano: "Wszyscy wiedzieliśmy, że nie można liczyć na opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość i Konfederację".
W sprawie ustawy PSL głosował przeciw
"Jednak projekt, który miał szansę wprowadzić w życie kobiet w Polsce choć cień normalności, został dziś odrzucony kluczowymi głosami posłów i posłanek Polskiego Stronnictwa Ludowego" – napisała Federa, wskazując, że "tych samych, którzy należą do koalicji rządzącej wybranej przez kobiety".
"Odrzucenie projektu to policzek dla każdej z nas. Lekarze nadal będą mogli zasłaniać się lękiem przed poniesieniem odpowiedzialności karnej za udzielenie pomocy swojej pacjentce. Rodziny i przyjaciele nadal będą ryzykować swoją wolność, by wesprzeć najbliższe sobie osoby" – czytamy.
Federa podkreśla, że organizacja nie zamierza "składać broni". "Przed nami głosowania nad projektami liberalizującymi prawo antyaborcyjne. Nieprzerwanie obserwujemy sytuację, uczestniczymy w sejmowych pracach i rozmawiamy z politykami" – stwierdziła organizacja.
Informuje też, że cały czas jest dla tych, które potrzebują dostępu do aborcji. "Aborcji, które są potrzebne niezależnie od decyzji komisji sejmowych" – oświadczono.
"Jeżeli jesteś w niechcianej ciąży, jeżeli płód rozwija się nieprawidłowo, jeżeli potrzebujesz zaufanego lekarza – FEDERA zawsze jest po Twojej stronie. Aborcja będzie w Polsce legalna, bezpieczna i dostępna, ale dopóki nie jest, dzwoń do nas: 22 635 93 95 (10:00-17:00, od poniedziałku do piątku)" – podsumowała Federa.
Jednocześnie należy przypomnieć, że prezydent Andrzej Duda, który przebywał w tym tygodniu na szycie NATO w Waszyngtonie, we wtorek w rozmowie z TVN24 po raz kolejny pokazał, że jego środowisko polityczne za nic ma prawa kobiet. Duda poinformował bowiem, że nie podpisze ustawy dotyczącej częściowej depenalizacji i dekryminalizacji aborcji do dwunastego tygodnia ciąży.
– Dla mnie aborcja to zabijanie ludzi – stwierdził w rozmowie z telewizją prezydent. Dodał jednocześnie, że kobiety, które zdecydowały się na aborcję, nie powinny być w żaden sposób karane. – Kobieta jest tutaj w szczególnej sytuacji. Natomiast penalizacja innych osób, które w jakiś sposób uczestniczyłyby w tym procederze w sposób nielegalny, to zupełnie inna sprawa – oświadczył Duda.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.