nt_logo

Tragiczna śmierć "Killera" za sterami Bielika. Teraz głos zabrał były premier

redakcja naTemat

12 lipca 2024, 19:59 · 2 minuty czytania
Podczas ćwiczeń na lotnisku w Kosakowie pod Gdynią w piątek po południu doszło do wypadku samolotu M-346 Bielik. Zginął major Robert "Killer" Jeł, pilot z 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Głos po jego śmierci zabrał wieczorem również były szef rządu Mateusz Morawiecki. Wcześniej kondolencje rodzinie przekazał m.in. szef MON.


Tragiczna śmierć "Killera" za sterami Bielika. Teraz głos zabrał były premier

redakcja naTemat
12 lipca 2024, 19:59 • 1 minuta czytania
Podczas ćwiczeń na lotnisku w Kosakowie pod Gdynią w piątek po południu doszło do wypadku samolotu M-346 Bielik. Zginął major Robert "Killer" Jeł, pilot z 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Głos po jego śmierci zabrał wieczorem również były szef rządu Mateusz Morawiecki. Wcześniej kondolencje rodzinie przekazał m.in. szef MON.
Tragiczna śmierć majora Roberta Jeła. Morawiecki zabrał głos. Fot. Piotr Hukalo/East News/DG RSZ

Morawiecki też zabrał głos po śmierci polskiego pilota

"Polska straciła dziś wybitnego pilota. Moje najserdeczniejsze kondolencje dla rodziny" – napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki w związku ze śmiercią majora Roberta Jeła ps. Killer.


Wcześniej kondolencje rodzinie przekazał też szef MON. "Podczas lotu treningowego na lotnisku w Gdyni zginął tragicznie mjr pil. Robert Jeł. Wspaniały żołnierz, mąż i ojciec. Człowiek, który Ojczyźnie oddał to, co najważniejsze… Rodzinie i bliskim składam najszczersze kondolencje" – napisał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Informację o jego śmierci przekazał po południu w piątek mediom przedstawiciel polskiego lotnictwa. – To jest bardzo ciężki dzień dla nas wszystkich lotników. Jestem zdruzgotany tą wiadomością. Robert był nie tylko świetnym pilotem, ale także wspaniałym człowiekiem – powiedział inspektor sił powietrznych gen. Ireneusz Nowak.

I dodał: – Robert osierocił córkę, zostawił żonę i rodziców. Nie ma dla nas teraz ważniejszego zadania, jak objęcie opieką rodziny Roberta. Gen. Nowak poinformował również, że "nie było próby katapultowania z maszyny".

"Odszedł na 'Wieczną Wartę'... Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dzisiaj podczas wykonywania lotu treningowego M-346 Bielik na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich-Dołach zginął tragicznie mjr pil. Robert 'Killer' Jeł. Łącząc się w żałobie i smutku przekazujemy Rodzinie i Bliskim wyrazy współczucia" – przekazało z kolei Dowództwo Generalne.

Pilot osierocił córkę i zostawił żonę

Major Robert Jeł uwielbiał latać. W wywiadzie, który ukazał się na oficjalnej stronie 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego stwierdził, że daje mu to radość i spełnienie.

– Pozwala oderwać się na chwilę od spraw "przyziemnych". Oczywiście nie mówię tu o totalnym oderwaniu od rzeczywistości, gdyż w powietrzu mam  konkretne zadanie do wykonania, ale daje możliwość popatrzenia na świat z innej perspektywy – mówił w tamtej rozmowie.

O lotnictwie marzył już jako dziecko. – Już w szkole podstawowej myślałem o zostaniu pilotem – wspominał wówczas. I dodał: – Tym bardziej że realia na tamte czasy były zupełne inne. Mało tego byłem najniższym chłopcem w klasie.

Z informacji na stronie 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego wynika, że jego żona ma na imię Joanna, a córeczka Wiktoria. – Staram się poświęcać córce maksymalnie dużo uwagi i spędzać z nią jak najwięcej wolnego czasu – chwali się wówczas.

Czytaj także: https://natemat.pl/563162,robert-jel-nie-zyje-ujawniono-ze-to-on-siedzial-za-starami-m-346-bielik