nt_logo

Giertych reaguje na decyzję Tuska. Wystosował długie oświadczenie na temat aborcji

Natalia Kamińska

12 lipca 2024, 21:03 · 3 minuty czytania
Sejm zagłosował w piątek w sprawie projektu ustawy dekryminalizującej pomocy w aborcji. Projekt został odrzucony. W głosowaniu nie wzięło udział trzech polityków KO, w tym Roman Giertych. Premier Donald Tusk natychmiast zawiesił go za to w klubie poselskim i pozbawił funkcji wiceprzewodniczącego tego gremium. Po kilku godzinach polityk wystosował bardzo długie oświadczenie w tej sprawie.


Giertych reaguje na decyzję Tuska. Wystosował długie oświadczenie na temat aborcji

Natalia Kamińska
12 lipca 2024, 21:03 • 1 minuta czytania
Sejm zagłosował w piątek w sprawie projektu ustawy dekryminalizującej pomocy w aborcji. Projekt został odrzucony. W głosowaniu nie wzięło udział trzech polityków KO, w tym Roman Giertych. Premier Donald Tusk natychmiast zawiesił go za to w klubie poselskim i pozbawił funkcji wiceprzewodniczącego tego gremium. Po kilku godzinach polityk wystosował bardzo długie oświadczenie w tej sprawie.
Giertych tłumaczy się ws. głosowania. Napisał długie oświadczenie. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

Sejm w piątek odrzucił projekt ustawy depenalizującej aborcję. Z ramienia KO nie głosowało trzech posłów. Wobec dwóch z nich premier Donalda Tusk wyciągnął konsekwencje.


"To nie było zwykłe głosowanie. Poseł Grabczuk w szpitalu – jest usprawiedliwiony. Posłowie Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim i pozbawieni funkcji (wiceprzewodniczącego klubu i wiceministra)" – napisał premier Donald Tusk w serwisie X.

Wieczorem obszerny wpis ws. głosowania i decyzji Tuska opublikował Giertych. "Przyjmuję karę nałożoną na mnie przez PDT z pokorą, lecz prosiłbym Państwa o przeczytanie mojego wyjaśnienia. Jako zawieszony poseł KO zawieszam tym samym własne postanowienie, aby się o aborcji nie wypowiadać" – tak zaczyna się oświadczenie Romana Giertycha.

Giertych reaguje na decyzję premiera Tuska

Dalej polityk KO pisze, że "projekt autorstwa pani poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy przeczytał dopiero w poniedziałek". "Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałaby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji" – uważa Giertych.

Jak wskazał, "ustawa zakładała, że wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 kodeksu karnego, czyli absolutną dowolność wykonywania aborcji na życzenie do 12 tygodnia". "Aborcję może dokonać każdy, byle nie lekarz (autorki nie wykreśliły bowiem art. 4a ustawy mówiącej o warunkach przerywania ciąży, który lekarzowi pozwala na dokonanie aborcji wyłącznie w przypadkach tam wymienionych)" – napisał.

Tak Giertych argumentuje, dlaczego nie głosował za projektem Lewicy

I dodał: "Oczywiście oznaczałoby to, że w większości przypadków aborcję wykonywałby znachor. Jednocześnie ustawa wykreślała art. 154 par. 1 kk, czyli uchylała odpowiedzialność karną za śmierć kobiety wynikłą z dokonanej przez kogoś aborcji".

"Przecież to jest szaleństwo! Zakazywać lekarzom, zezwalać szamanom i zwalniać ich z odpowiedzialności karnej za błąd? Ogólne przepisy o błędach medycznych nie dotyczą znachorów. Wyłączenie odpowiedzialności karnej tych osób i zezwolenie na dokonywanie przez nich aborcji to jest aberracja. Nie muszę mówić, że takich zapisów nie było w programie KO" – przekonywał.

W jego ocenie "ustawa wprowadza symboliczną de facto karę za dokonanie aborcji do momentu porodu. Przy pierwszym czynie byłoby to w praktyce ograniczenie wolności. Nigdy nie było tego w programie KO".

Giertych w swoim wpisie uderza w Żukowską

Giertychowi nie podoba się jeszcze jedna rzecz. "I na koniec absolutny hit posłanki Żukowskiej. Ustawa wprowadza dowolność interpretacyjną, która w przypadku, gdyby prawica doszła do władzy, mogłaby doprowadzić do zupełnie odwrotnego od zamiaru autorek interpretowania jej zapisów i wymierzania kar dożywocia za aborcję" – czytamy.

Polityk KO pisze, że "wykreślenie art. 152 kk par. 1 i 2 następuje z rozdziału XIX, który mówi o ochronie życia i zdrowia człowieka". "Jeżeli ustawa nie zakłada wykreślenia art. 4a z dotychczasowych przepisów o przerywaniu ciąży to sugeruje, że aborcja poza wyjątkami wskazanymi w tym przepisie jest jednak jakoś penalizowana" – wskazał.

I kontynuował swoje wyjaśnienia: "Absolutnie dopuszczalna w takiej sytuacji może być interpretacja, że wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 oznacza, że wykreśla się przepisy szczególne do pierwszego przepisu z rozdziału XIX, czyli art. 148 kk, który jest przepisem generalnym dotyczącym ochrony człowieka. Tym samym mogliby niektórzy uznać, że wyrok TK z 1997 wydany pod przewodnictwem prof. A. Zolla uznaje płód za człowieka i spokojnie mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości za aborcję jacyś fanatycy mogliby ścigać jak za zabójstwo. A przynajmniej mieliby taką możliwość".

"Tak jak powiedziałem, karę zawieszenia przyjmuję z pokorą. Może dobrze mi zrobi, bo pracowałem ostatnie miesiące w sposób wyczerpujący" – podsumował.