nt_logo

Naga prawda o rekinach z Bałtyku. Tak, tak, dobrze widzicie. W Morzu Bałtyckim są rekiny [WYWIAD]

Klaudia Zawistowska

20 lipca 2024, 07:08 · 12 minut czytania
Rekiny w Bałtyku są nadal traktowane niczym mroczna legenda. Prawda jest jednak taka, że w wodach naszego morza żyją aż trzy wyjątkowe gatunki. – W wodzie nie ma barier, których te zwierzęta nie mogłyby przekraczać. Dlatego występują w różnych rejonach – mówi nam Maciej Podgórski z Akwarium Gdyńskiego.


Naga prawda o rekinach z Bałtyku. Tak, tak, dobrze widzicie. W Morzu Bałtyckim są rekiny [WYWIAD]

Klaudia Zawistowska
20 lipca 2024, 07:08 • 1 minuta czytania
Rekiny w Bałtyku są nadal traktowane niczym mroczna legenda. Prawda jest jednak taka, że w wodach naszego morza żyją aż trzy wyjątkowe gatunki. – W wodzie nie ma barier, których te zwierzęta nie mogłyby przekraczać. Dlatego występują w różnych rejonach – mówi nam Maciej Podgórski z Akwarium Gdyńskiego.
Rekiny żyją nie tylko w ciepłych wodach. W Bałtyku można spotkać aż trzy gatunki. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Midjourney

Skąd taki zły PR wśród rekinów? Czy to "Szczęki" są wszystkiemu winne?

Maciej Podgórski, kierownik sekcji akwarystyki w Akwarium Gdyńskim: Jako ludzie troszeczkę obawiamy się wszystkich zwierząt gatunków drapieżnych, które mogą nam wyrządzić krzywdę. Problemem jest tutaj nie to, że to są zwierzęta drapieżne, tylko to, że my coraz bardziej eksplorujemy ich tereny i dotyczy to też środowiska wodnego. I zdarzają się wypadki. Są one niezmiernie rzadkie, natomiast każdy atak rekina, ugryzienie pływaka powoduje, że w naszej świadomości pojawia się jakiś taki znak zapytania i pytanie, czy pływanie w morzu jest bezpieczne i czy na pewno nie stanie mi się krzywda, kiedy wejdę do wody.


Być może problemem jest również to, że niedźwiedzia w Tatrach widzimy, lwa na sawannie raczej też dostrzeżemy, a rekin atakuje niespodziewanie.

Oczywiście, że tak, natomiast przede wszystkim rekin atakuje przez pomyłkę, my nie do końca go widzimy, ale on też w środowisku wodnym może się pomylić. Nie jesteśmy dla nich smaczni, a te ataki raczej są spowodowane tym, że rekinowi wydawało się, że było to coś innego, bo teoretycznie ludzie w wodzie na co dzień nie pływają.

Na szczęście w Bałtyku możemy kąpać się spokojnie i bez obaw, że jakiś rekin złapie nas za nogę? Zwłaszcza w tej polskiej części.

Bałtyk, jeśli chodzi o środowisko wodne, jest tak przyjaznym dla człowieka kąpiącego się, że nie powinniśmy się niczego obawiać. Oczywiście kłamstwem byłoby, jeśli powiedziałbym, że w Bałtyku zupełnie nie występują zwierzęta niebezpieczne czy rekiny. Natomiast żyją one w zachodniej części Bałtyku, czyli tam, gdzie to zasolenie jest powyżej 20 promili dzięki wpływom Morza Północnego. Tam środowisko jest o wiele bardziej bioróżnorodne, jeśli chodzi o tego typu organizmy. A w środowisku wodnym tak naprawdę to zasolenie jest jedyną barierą. Wybrzeże Polski to natomiast bezpieczne miejsce. Ze względu na niskie zasolenie, około 7 promili, rekiny nie mają tu dobrych warunków do życia.

I tutaj warto to podkreślić, że chodzi o zasolenie, a nie o temperaturę, bo wiele osób uważa, że w Bałtyku dla rekinów jest za zimno. A przecież to nie jest dla nich żadnym problemem.

Tak, generalnie ludzie stawiają taką opinię, bo przez większość roku to morze jest za zimne dla nas. Natomiast jest cała masa gatunków rekinów, które występują jeszcze wyżej na północ w Morzu Północnym, w znacznie zimniejszych wodach, także temperatura zupełnie nie jest tym czynnikiem, który powoduje, że tych zwierząt u nas nie ma. Wpływ ma tylko i wyłącznie zasolenie. To właśnie ono daje tym zwierzętom komfort życia, pływalności, regulacji osmotycznej. W środowisku, w którym zasolenie jest dużo wyższe, potrzebują zdecydowanie mniej energii na polowanie i funkcjonowanie, dlatego starają się unikać środowiska wysłodzonego.

Są oczywiście gatunki na całym świecie, które na krótszy bądź dłuższy okres wpływają do wód słodkich, natomiast w Bałtyku bardzo rzadko możemy zaobserwować rekiny w rejonach naszego kraju. Szansę na spotkanie rekina przez kąpiącego się porównałbym do wygranej w totolotka.

Wiemy już, że rekiny występują w okolicach cieśnin duńskich. Ale jakie są to gatunki?

To są tak naprawdę takie trzy stałe gatunki: rekinek psi, taki niewielki gatunek dorastający do metra długości. Co ciekawe, jest to gatunek rekina przydennego, który żywi się skorupiakami.

Jest koleń pospolity, którego można obejrzeć w Akwarium Gdyńskim. To już troszeczkę większy gatunek rekina, dorastający do 1,5 metra. I zwykłemu zwiedzającemu najbardziej przypomina rekina ze względu na kształt.

Ostatni gatunek, taki dość duży, to żarłacz śledziowy, dorasta do 3,5 metra i do 200 kilogramów masy. Jest to też ryba żywiąca się głównie rybami.

Raz na jakiś czas bywa odnotowywana obecność długoszpara, to jest już taki bardzo duży rekin dorastający do 12 metrów. Natomiast jest to też rekin, który żywi się tak naprawdę planktonem, zupełnie niegroźny, niedrapieżny.

I to jest fascynujące, że tak bardzo boimy się rekinów, a te największe potrafią być tak bardzo niegroźne, jak chociażby rekin wielorybi.

Rekin wielorybi to bardzo bliski kuzyn długoszpara, to są zupełnie niegroźne zwierzęta. Natomiast nasza wyobraźnia jeśli chodzi o ich rozmiar, robi swoje i gdzieś te zwierzęta nas przerażają.

Czytaj także: https://natemat.pl/493037,przez-szczeki-stevena-spielberga-wciaz-mamy-w-glowie-wizje-rekina-mordercy

A jaka jest populacja bałtyckich rekinów? Niektóre z nich są zagrożone wyginięciem.

Koleń pospolity jest w Czerwonej Księdze. Został najwyższej troski gatunkiem objętym ochroną. Natomiast nie wynika to tylko i wyłącznie z jego liczebności w Morzu Bałtyckim, tylko z tego, że jest to też gatunek konsumpcyjny, Jest poławiany do celów konsumpcyjnych i przez to jest przełowiony. Nie podam dokładnych liczb, natomiast analizy wykazują, że przy pewnym przełowieniu trzeba się wstrzymać na jakiś czas, żeby gatunek się odrodził.

Te liczebności w Bałtyku raczej nie są jakieś olbrzymie, biorąc pod uwagę, że w Morzu Północnym te gatunki radzą sobie dużo lepiej. Mają tam większą dostępność do pokarmu, lepsze warunki do życia. Cieśniny duńskie to miejsca, w których one regularnie przepływają, ale często się przemieszczają. Konkretny osobnik jest czasami w Morzu Bałtyckim, ale większość czasu spędza jednak w Morzu Północnym.

Czym te bałtyckie rekiny różnią się od tych, które występują w Egipcie, Australii, oczywiście poza rozmiarem?

Praktycznie nie różnią się zupełnie niczym, bo część tych gatunków jest kosmopolityczna, czyli żyjących w różnych miejscach naszego globu. Żarłacz śledziowy występuje również w Morzu Śródziemnym. W wodzie nie ma barier, których te zwierzęta nie mogłyby przekraczać. Dlatego występują w różnych rejonach.

Czytaj także: https://natemat.pl/493295,czy-w-turcji-sa-rekiny-oto-co-warto-wiedziec-przed-wyjazdem-na-wakacje

Jakie są zwyczaje tych naszych rekinów? Czytałam, że na przykład rekin psi jest dosyć ciekawy, bo pożywienia szuka w dnie.

Tak, to jest taki charakterystyczny gatunek rekina, z tego względu, że one się dość mocno różnią od rekinów ze stereotypów. Są rekiny przydenne, które po pierwsze są jajożyworodne, czyli składają jajka, po drugie spędzają czas na dnie w poszukiwaniu pokarmu. Przeszukują piasek, rozgarniają go po to, żeby wydobyć jakieś skorupiaki czy małże.

Ciekawostką jest też to, że większość tych gatunków pelagicznych (żyjących w otwartej toni wodnej – red.) musi cały czas płynąć, żeby mieć otwarte otwory skrzelowe. Tylko wtedy woda, przepływając przez otwór gębowy, doprowadza tlen do skrzeli, czyli tak naprawdę te rekiny nie mogą się zatrzymać, żeby nie przestać oddychać.

Natomiast rekinek psi, który spędza czas na dnie, potrafi sobie tę wodę przepompowywać i bez problemu może nie ruszać się z jednego miejsca przez dłuższą chwilę w poszukiwaniu pokarmu. I jest też bardzo ładny. Myślę, że każdy, kto obejrzy jego zdjęcie bądź zobaczy go na ekspozycji, stwierdzi, że ten rekin wygląda sympatycznie.

Tutaj mnie pan zaciekawił, bo proszę wybaczyć tak prozaiczne pytanie, ale jak śpi rekin, skoro nie może się zatrzymać?

Rekin śpi w trakcie pływania. Wszystkie gatunki pelagiczne odpoczywają w sposób taki, że cały czas płyną, częściowo wyłączając jedną półkulę mózgową, żeby sobie odpocząć, natomiast nie mogą się zatrzymać. Ich zatrzymanie można porównać do naszego wstrzymania oddechu.

Fascynujące, ale trochę im współczuję. Są trochę jak kolibry, które też muszą się cały czas poruszać, żeby jeść, bo jeżeli zatrzymają się na dłużej, to niestety umierają.

Dokładnie tak, środowisko przyrodnicze jest fascynujące i myślę, że takich ciekawostek u różnych zwierząt jest bardzo dużo. Sądzę też, że tym rekinom nie trzeba współczuć, bo one się do tego przystosowały i jest to dla nich na plus, a nie na minus.

Żarłacz śledziowy swojej nazwy nie zawdzięcza raczej przypadkowi. Ma to związek z zamiłowaniem do śledzi?

Tak, w środowisku naturalnym często jest tak, że jakiś gatunek szuka najlepszego pokarmu dla siebie i akurat ten gatunek rekina ze względu na to, że ławice śledzia są dość liczebne, upodobał sobie ten rodzaj ryb, żeby na nie polować. Generalnie jego głównym pokarmem są właśnie ławice śledzi, które występuje zarówno w Morzu Północnym, jak i w Morzu Bałtyckim.

W jaki sposób żyją rekiny? Czy to są zwierzęta stadne, czy raczej pojedyncze osobniki, które pływają niezależnie od siebie?

To zależy od gatunku. Żarłacz śledziowy raczej porusza się pojedynczo, a koleń pospolity na przykład wielkimi ławicami. Ułatwia mu to polowanie na zwierzęta ławicowe. Natomiast to jest dla niego też minus. Jeżeli coś jest ławicowe, to też konsumpcyjnie łatwiej to pozyskać. Ten gatunek rekina łatwiej złowić w większych ilościach niż np. żarłacza śledziowego, czy jakiegokolwiek innego.

Ale z drugiej strony im też jest łatwiej w taki sposób polować.

Tak, jest łatwiej polować, jest łatwiej się rozmnażać. A biorąc pod uwagę, że koleń pospolity to jest jeden z tych rekinów, który "najdłużej chodzi w ciąży", bo ta może trwać od 22 do 24 miesięcy, to przynajmniej znalezienie partnera też nie jest problemem.

Dwa lata w ciąży? Jako kobieta serdecznie współczuję takiej "rekinicy". Natomiast chciałam dopytać, jak wyglądają romanse w świecie rekinów?

W świecie rekinów romanse nie są najprzyjemniejsze. Zwłaszcza gody nie są najmilszą formą współpracy tych zwierząt z tego względu, że są dość agresywne. Samce podgryzają samice, a biorąc pod uwagę aparat gębowy najeżony zębami, to niejednokrotnie dochodzi do jakichś uszczerbków na zdrowiu, na szczęście niegroźnych. Natomiast samiec przytrzymuje samicę, żeby doprowadzić do zapłodnienia i jest to dość brutalne wizualnie, natomiast nikomu nie dzieje się krzywda i raz w roku do takich kopulacji dochodzi.

Liczba zębów sięga kilkuset, więc rzeczywiście, nie jest to przyjemne.

Tak, w zależności od gatunków to jest od kilkuset nawet do kilku tysięcy. Chyba wszyscy wiedzą, że rekiny w środowisku przyrodniczym mają najlepiej, jeśli chodzi o stomatologa, bo potrafią sobie te zęby wymieniać w miarę zużycia. Także gdy jakikolwiek ząb ulegnie uszkodzeniu, wypadnie, to jego miejsce momentalnie zastępuje nowy. Ja im z całego serca zazdroszczę.

I są też żyworodne? Czyli jednak ta ciąża musi trochę trwać, bo nie składają jajek.

Koleń, żarłacz to są gatunki jajożyworodne, czyli rodzą się żywe młode. Natomiast rekinek psi składa jajka w postaci kapsułek, z których po 60 dniach wychodzi już w pełni uformowany, gotowy do życia młody rekin.

Jak wygląda rodzicielstwo w świecie rekinów?

Rodzicielstwo to jest taki temat, który chyba nie do końca dotyczy rekinów, przynajmniej tych gatunków. One na świat wydają gotowe do życia młode osobniki, całkowicie wykształcone i tej opieki nie ma. Po narodzinach płyną w swoją stronę i muszą sobie poradzić same. Tak samo te wyklute z jajek, nie ma żadnej opieki nad jajkami. Te mają formę twardych kapsuł, które są bardzo trudne do zjedzenia przez inne zwierzęta. I w sytuacji, w której młody rekinek z tego jajka się wykluwa, jest już gotowy do życia i tutaj nie ma mowy o żadnej opiece.

A jak długo żyją nasze bałtyckie rekiny?

Tu też jest ciekawostka, bo akurat koleń nie dość, że bardzo długo znajduje się w ciąży, to też jest bardzo długo żyjącym zwierzęciem. Może dożywać nawet 75 lat. Dość długo jak na gatunek ryby.

Ile młodych wydaje na świat?

Tu liczby są bardzo różne, bo podawana jest w literaturze liczba od 1 do 20 młodych, natomiast to są już takie skrajne przypadki, z reguły jest to od 6 do 7 młodych.

Dużo, ale dobrze, że nie trzeba ich wychowywać. A pozostałe gatunki?

Rekinek psi składa jajka i tutaj jest to trochę na innej zasadzie, z tego względu, że robi to porcjami co 3 tygodnie. I tutaj trudno odnieść się do tego, ile to jest sezonowo. Natomiast najpewniej jest to około 20-30 sztuk, bo w pojedynczych partiach składa po 3-6 jajek. Rekinek psi niestety jest niewielkich rozmiarów rybą. Dlatego obstawiałbym, że mający kilkanaście lat przedstawiciel tego gatunku to już jest taki bardzo, bardzo dorosły osobnik.

A długość życia i ciąży w przypadku rekina śledziowego?

W przypadku śledziowego nie mam takich danych, ale myślę, ciąża trwa około 6-7 miesięcy. Na świat przychodzi teoretycznie od 1 do 6 sztuk młodych, ale najczęściej między 2 a 3. W kwestii długości życia sądzę, że dożywają ok. 20-30 lat. To już są dość duże ryby, dzięki czemu żyją dłużej.

Coraz popularniejsze są takie formy rozrywki jak nurkowanie z rekinami. I tutaj moje pytanie, czy w Bałtyku to w ogóle możliwe?

Nie sądzę, żeby w Bałtyku była jakakolwiek możliwość nurkowania z rekinami ze względu na to, że te zwierzęta są na tyle rzadkie, że byłoby niezwykle trudne zaplanowanie czegoś takiego. A po drugie sądzę, że dostęp do tych zwierząt za granicą, wycieczki, na które teraz możemy sobie pozwolić, powodują, że można ze stuprocentową pewnością polecieć w miejsce, gdzie one występują. W Bałtyku raczej nie sądzę, żeby kiedykolwiek taka atrakcja była możliwa. Nawet przy tych cieśninach duńskich, gdzie one występują.

Czy w Bałtyku żyje coś, czego powinniśmy się obawiać bardziej aniżeli rekinów?

W Bałtyku nie ma zwierząt, których powinniśmy się obawiać. Mam wrażenie, że tak naprawdę w naszym morzu powinniśmy się obawiać tylko siebie i zdrowego rozsądku. Bo częściej potrafimy sami sobie zrobić w wodzie krzywdę niż jakikolwiek zwierzę.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni na plaży. Nawet jeśli chodzi o różnego rodzaju parzydełkowce, meduzy, to jesteśmy w tej komfortowej sytuacji i w takim klimacie, że możemy się ze spokojem kąpać. Jedyna rzecz niebezpieczna, która może się przytrafić, to sinice – zakwit toksyczny i po prostu zakaz kąpieli.